Wczoraj byłem ... - Bug wrzesień 2018
Axel - 2018-10-07, 19:56 Temat postu: Bug wrzesień 2018 Spływ Bugiem granicznym rozpocząłem w Neplach
Dwór Mierzejewskich zastąpił sklep GS
z podstawowym artykułem spożywczym
a piękną Julię z Orzeszków- równie piękna Sklepowa
Car Alexander I już stąd wyjechał
więc i ja odpłynąłem samotnie
spod mostu na Krznie
Bug łyknął mnie wkrótce
nie zmieniając koloru
…………………………………………….
Tu opodal w 1932 r w Brześciu wpłynął z 3 kolegami do Bugu mój Ojciec
który po zdaniu matury
zrobił i załadował kajak do wagonu bagażowego na dworcu wschodnim
by wysiąść w Klewaniu- 24 km przed Równem.
Wynajęty wóz dowiózł kajaki do rzeki Stułbi
a mapa ”sztabówka” pokazała miejsce kolacji- ogniska
z zapachem herbaty i chleba z masłem
Zasnęli owinięci w koce na płótnie namiotowym
Płynęli do Tczewa 4 tygodnie rzeką Horyń , Prypecią, Kanałem Królewskim, Bugiem i Wisłą
walcząc z wodą wiosłami i minią
Karmiły ich wioski i szlacheckie dwory
…………………………
mój pierwszy nocleg
nigdy wcześniej nie pływałem kanu
ostatni raz kajakiem pływałem 70 lat wstecz
……………………………
następny nocleg był w pradolinie Bugu
niewiele do szczęścia trzeba- trochę piasku, słońca i nieba
………………………………………………..
współwłasność Bugu okazała się męcząca,
oczekiwałem z utęsknieniem na polski Bug bez nocnych wizyt Straży Granicznej
……………………………………
z głębi dziejów
macewy PRL’u
………………………………….
mikrofalówki z nadbrzeżnych barów wygasiły ogniska
…………………………………………….
złuda
…………………………………………
zdawałoby się, że Życie jest proste
……………………………………….
mieszkania 500+
……………………………………………
piasek pozostał cierpliwym
………………………………………………
Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny,
jest i będzie, będzie jak była,
Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije
………………………………………..
a natura smętną piosnkę grała
o utraconym Raju
…………………………………………………………
Pogoda przestała oszukiwać
………………………………………………………
czas się było zwijać
……………………………………….
Żegnaj Bugu ukochany
niosący lament Kresów
i gówna Lwowa
[ Dodano: 2018-10-07, 22:27 ]
Michał - 2018-10-08, 09:09
Dzięki za piękne zdjęcia i opis!!! Klimat oddany wspaniale!
Przepraszam, że pytam o taki szczegół, ale z tymi 70-cioma laty to fakt?
Pozdrawiam!!!
Axel - 2018-10-08, 10:42
cieszę się, że się podobało
a i ja dziękuję za pozdrowienia
mam 75 lat
i przede mną jeszcze kilka spływów pamiętnika Ojca
Michał - 2018-10-08, 14:49
Oj podobało się bardzo - właściwie trudno dobrać słowa, bo zwykłe: "super relacja" mocno zaniża i spłyca ocenę. Tak sobie marzę, że kiedyś też będę mógł zaplanować wyprawę na 4 tygodnie - bo obecnie to z trzema dniami jest kolosalny problem. Tylko zawsze się zastanawiałem czy jak już będę mógł to czy wtedy będę chciał... Ale może właśnie tak!
Axel - 2018-10-08, 15:59
z pewnością, IMO, jeśli będziesz często używał pagaja
i jeśli Życie da Ci przepustkę na kilka tygodni
to znajdziesz inny środek komunikacji
by być szczęśliwym
…………………………….
dla mnie był to czas silnych emocji
wynikających z wielu niespodzianek
ale wróciłem pełen wiary w siebie
……………………………
natomiast wątek wrażliwości to i sprawa szczęścia
bo piękno jest niedefiniowalne
radorz - 2018-10-10, 18:18
Witam,
ciekawa relacja.
Patrząc na załadowanie kanu domyślam się, że nie korzystałeś ze sklepów i całe jedzonko i pice woziłeś ze sobą?
pozdrawiam
radek
Axel - 2018-10-10, 18:55
witam Cię Radku
mogłem załadować 400 kg bagażu
zabrałem ze sobą jedzenie na 4 tygodnie
łącznie z owocami i warzywami
nie korzystałem ze sklepów
do wody pitnej miałem kanistry 2x10l
uzupełniane sukcesywnie z mijanych źródeł
źródło prądu do telefonu= akumulator 9Ah
niestety starczył tylko do Kamieńczyka
i musiałem z pokorą wejść
w zelektryfikowaną polską wieś
butla gazowa = 3kg – O.K.
najbardziej ciężka była antykradzieżowa linka stalowa – 50m
której nie użyłem ani razu
Myszoor - 2018-10-12, 17:04
1. Szacuneczek ogólny
2. Tych pograniczników naprawdę tak dużo było?
Axel - 2018-10-12, 21:00
ad.1. jestem zażenowany, dziękuję
ad.2. Straż Graniczna (SG) sprawdzała mnie (dowód osobisty) co najmniej 1 raz dziennie,
zwykle o brzasku proponując wstanie by robić zdjęcia
ale 2 razy miałem dodatkową nocną kontrolę
budzącą moją ciekawość
(spałem z otwartym nożem)
choć bez przerażenia jak w poniższej Straży Nocnej
Wracając z Amsterdamu nad Bug
kontrole były dwuosobowe- piesze, na motocyklach terenowych, na quadach
wspierane przez jednoosobowe- stacjonarne,
które donosiły o przekroczeniu granicznego środka rzeki
(zagrożono mnie mandatem 50 zł)
codziennie wieczorem musiałem- podawać telefonicznie do Strażnicy SG
nr najbliższego słupa granicznego
a kilka razy musiałem rano- podać planowane miejsce postoju i noclegu
musiałem się również zgłaszać się przy przepływaniu kolejnej granicy Strażnicy SG
Straż Graniczna była w zasadzie miła,
deklarując nawet pomoc w ciągu 5 minut gdybym jej potrzebował,
gdybym był w niebezpieczeństwie.
mimo wszystko za Niemirowem poczułem się może nie lepiej ale inaczej
qwertx01 - 2018-10-14, 21:29
Bug to piękna rzeka, sam od jakiegoś czasu myślę o spływie niestety chwilowo (mam nadzieję) obowiązki nie pozwalają na wypad nawet dzienny ale jak patrzę na takich ludzi jak Ty to wierzę że mi też się będzie chciało jak już będę mógł.
A z ciekawości jakie plany jeszcze przed Tobą?
Axel - 2018-10-17, 20:36
rzeczywiście Bug to piękna rzeka
piękne chwile
nie wyznaczone przez zegarek
ale niespieszne wbicie wiosła w toń, w delikatnym deszczu
ale wszystko to, co nie potrzebuje słów do tego, aby zostać wyrażone
…………………………………………………………
plany powoli wynurzają się z pamiętnika Ojca
tym razem podróż do 1933r
kajak dojechał do Stołpców nad Niemnem
by po 3 tygodniach dopłynąć do Warszawy
|
|
|