To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
forum.Kanu.pl »
Pośród trzcin i kamieni

Wiosła, siedziska, yoki, żagle i inne takie - Nowa beczka

Myszoor - 2013-05-21, 08:08

Matusz napisał/a:
Jest problemem. Szczególnie przy pływaniu solo.
Zaliczyłeś kiedyś kabinę w zapakowanym kanu?

Ja na szczęście tylko raz. Ale tak sobie kombinuję, że dla wodoszczelności pojemnika jest chyba jeszcze bardziej skomplikowana sytuacja niż sama "kabina": przypięcie kanu po wywrotce bokiem do jakiegoś pniaka czy czegoś podobnego z rzeczami zamocowanymi paskami do kanu. Woda napiera wtedy na kanu i jego zawartość z naprawdę dużą siłą i lekką "modulacją" tej siły (czyli przy minimalnej nawet nieszczelności powinien wstąpić efekt zasysania wody) :\

Worki są bez szans, ale czy naprawdę nawet dobra beczka (Curtec) też da radę? Tego nie wiem i wolę nie testować :\

Matusz - 2013-05-21, 12:39

W kanu zaliczyłem dwie kabiny.
Raz na Białej Przemszy na spływie ogólnopolskim. To był mój debiut w kanu. W łódce miałem tylko worek z ciuchami do ewentualnego przebrania (przydały się). Rzeka w tym miejscu była głęboka. Stałem na jakieś gałęzi w jednej ręce trzymając wiosło a w drugiej burtę kanu. Niestety miałem czerpak do wody przywiązany na dość długiej lince. Czerpak wpadł do wody i zakleszczył się gdzieś w konarach przytopionego drzewa. W trzy osoby nie mogliśmy kanu wyrwać z nurtu - czerpak robił za kotwicę. Na szczęście jeden z ratowników miał przy kamizelce nóż. Od tej pory też mam zawsze przy kamizelce składany nóż.
Drugi raz był w zeszłym roku na Ule. Kanu zapakowane na tydzień płynięcia. Wywaliłem się przez zwykłe zagapienie (napłynąłem na kołek). Na szczęście wody było trochę ponad pas. Tym razem bagaże były dobrze przymocowane. Czerpak poszedł w ruch i jakoś poszło.

Wracając do meritum wątku. Na długich spływach człowiek docenia dobrze zabezpieczony bagaż. Szczególnie gdy pływa się w deszczową pogodę.

Matusz

cano(n)ick - 2013-05-21, 20:58

To jak się juz tak tymi kabinami chwalimy...

W 2011 roku, na własne życzenie (albo z własnej głupoty), na Wdzie, zatopiłem kanu załadowane bambetlami. I wtedy właśnie stwierdziłem, że beczka powinna być bardziej szczelna.

Felix - 2014-04-06, 23:15

Poza wywrotkami, które zresztą warto poćwiczyć, naprawdę dużo można się o sobie, załodze i sprzęcie dowiedzieć, są jeszcze inne sytuacje, kiedy wodoszczelność się przydaje. U mnie takie: 1. silny deszcz. 2. spływanie z wyższych progów - na jednym kanu w ogóle nie mam na razie fartucha, więc jak wchodzi dziobem w wodę, to jeśli próg ma ponad pół metra bierze wodę. Przy metrowym nabiera niemal po burty. Oczywiście wybranie tego (nawet nie w 15, a w 5 minut) nie jest problemem (nawet w czasie dalszego płynięcia, jak zwykle robię) ale jednak trochę sobie bety leżą w wodzie. 3. jak obozujemy na wysokiej skarpie, to podajemy sobie wszystko metodą "łańcucha ludzi dobrej woli", każdemu, zwłaszcza dziecku co jakiś czas zdarza się zły chwyt - i worek (czy beczka) ląduje w wodzie i odpływa (czasem szybko) w siną dal. Zanim się wyłowi, bywa sporo czasu. 4. cała masa innych przypadków losowych - np. zdarzyło mi się rzucić worek jako "koło" ratunkowe, bo nic lepszego pod ręką nie było.

Po drugie, jak w worku trzymam pościel (puchową), piżamkę itp. czy chleb albo cukier choćby, to mi naprawdę zależy, żeby ani kropla nie przeciekła. Owszem, są takie rzeczy, którym wystarczy bryzgoszczelność, ale niewiele ich jest.
Dlatego uważam, że beczka czy worek na kanu muszą być szczelne w 100%, w każdym położeniu i nawet gdy są nieco ściskane na różne sposoby.

Z moich doświadczeń grube beczki zakręcane z gumową uszczelką (po "szamponach" itp. 30, 60 l) spełniają (do tego otwór prawie średnicy beczki). Podobnie najgrubsze worki Ortlieb - i te i te przeszły wszystkie testy i wiele lat spływów, zero przecieków. Nieco gorsze są worki PCV takie jak Crosso, trzymają nieźle, ale są mniej trwałe. Inne jakie sprawdzałem, za delikatne. Niestety gwint we wspomnianych beczkach po latach używania potrafi się zacinać i to mimo "smarowania". Nie na amen, ale trzeba 2 osób do odkręcenia.

Generalnie obecnie już nie używam beczek, worki wygrały konkurencję, przede wszystkim z powodu zmniejszania objętości w miarę zużycia zawartości oraz lepszych możliwości upakowania. Zamiast beczułek mniejszych, do szybkiego użycia, preferuję pudełka na zatrzaski. Te dobre drogie - ale warto, te tanie tylko do mniej wrażliwych rzeczy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group