forum.Kanu.pl » Strona Główna

 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Kanu z silnikiem (było ''Ahoj.'')
Autor Wiadomość
Myszoor 
Miłośnik Myszek :)


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 1407
Skąd: zDolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-05, 18:51   

Staszek - kto ma Ci doradzić, jeżeli nikt tu na tym nie pływa?

:P
_________________
Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
 
 
Radek 


Pomógł: 20 razy
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 1226
Skąd: Raciąż
Wysłany: 2011-06-05, 20:28   

tonieja napisał/a:
... Czy opłaca mi się obciąć rufę w swojej i coś tam wymodzić z żywicy jakąś pawęż, czy lepiej nie kombinować, sprzedać tą co mam i kupić nową w firmie? Pozdrawiam


Polecam wersję z obcięciem rufy i wstawienia pawęży.
Zawsze to trochę pracy, ale masz pewność, że zrobione jest to solidnie.

Pozdrawiam
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-08, 17:13   

Już sam nie wiem...Dostałem radę na
+ na forum i na
- na PW. Nie wiem, czy takie rzeźbienie, jak nie mam wiedzy szkutniczej, czasu a i z miejscem ciężko ma sens. Z żywicy i mat rzezbiłem tylko wiele lat temu dziury w maluchu :lol: Spieprzyć coś nie problem, takie przerabianie rufy może się i wydac łatwe, a potem może się okazać, że wpadłem w czas i koszta i zabiłem fajną kanujkę :sad: Chyba sprzedam i kupię fabryczną, jak coś, to gwarancję będę miał. Pozdrawiam.
 
 
Myszoor 
Miłośnik Myszek :)


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 1407
Skąd: zDolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-08, 21:06   

czy naprawdę tak często masz zamiar pływać na silniku by inwestować w rozwiązanie specjalistyczne?
_________________
Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-09, 13:55   

Plywam często po dużych akwenach (Otmuchów, Mietków, Nysa), zamierzam popływać po Bałtyku, Zrobić rejs wzdłuż wybrzeża Chorwacji. Na rzece można dac sobie radę wiosełkami, ale wierz mi, na dużych akwenach jak się zrobi wiatr i fala, w dodatku jak są prądy np między wyspami jak na Adriatyku, to nie zawsze na wiosełkach dasz radę dopłynac lub wrócic tam, gdzie byś chciał. Czasem płynie się tam, gdzie się da, lub płynie tylko po to, by się nie utopić lub nie rozbić na skałach, a dopłynąc do brzegu nie wszędzie można nawet przy spokojnym stanie wody, przy fali to już spore wyzwanie dobrze wylądować :lol:
 
 
Thialf 


Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 514
Skąd: Wrocław/Brzeg
Wysłany: 2011-06-09, 14:14   

ale kanu ma za niską burtę by móc bezpiecznie pływać po morzach
_________________
"the question is who cares"
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-09, 15:05   

Thialf, widziałem wielokrotnie canoe na Adriatyku nieźle radzące sobie z falami wielkości 'malucha". Oczywiscie nie jest to jednostka pełnomorska, ale do żeglugi przybrzeżnej się nadaje, podobnie jak kajaki. Oczywiście w przypadku załamania pogody (co może nastąpić nagle) najlepiej szybko przyziemić, i do tego przydatny jest silnik. Pływałem po Jadranie swoim dmuchańcem, dawał radę i niezła frajda, ale kiedyś popłynąłem spacerowo na wysepkę ok 1 km od lądu, przy gładkiej wodzie płynąc leniwie zajęło mi to kilkanaście minut. Z powrotem zrobił się wiatr i fala 1,5m, musiałem zrobić wielki łuk by wracając trzymać się brzegów zatoki i robić zygzaki/halsy by mieć odpowiedni kąt do wiatru i fali, powrót wyszedł z 4 km i walka ze 2 h :lol:
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-13, 13:44   

Myślę o takiej łódeczce jak na Youtube ' canoe pod silnik" mała trójeczka, bliżniaczo podobna do mojej, brak jej kawałka ogonka ale ma za to małą dupeczkę o powierzchni porównywalnej do kartki a4. Myślę, że nie jest to jakieś wielkie okaleczenie czy profanacja kanujki? Ma też z przodu małą komorę wypornościową z holtem bagażowym. Chociaż ortodoksi mogą pewnie za to wykląć i zlinczować? :wink:
 
 
Thialf 


Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 514
Skąd: Wrocław/Brzeg
Wysłany: 2011-06-13, 14:24   

Wygląda ciekawie i schludnie, ale aż się prosi o rumpel, jeśli dobrze pamiętam nazwę, jak nie to poprawcie. Tylko jakieś duże zanurzenie miał na rufie, chyba przez akumulatory.
_________________
"the question is who cares"
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-13, 14:35   

3 facetów trochę waży. akumulator też, ale zanurzenie rufy chyba ma związek z unoszeniem dziobu przy płynięciu na silniku.
 
 
Myszoor 
Miłośnik Myszek :)


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 1407
Skąd: zDolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-13, 15:11   

kolejny patent na to jak nie obcinać rufy: http://www.youtube.com/watch?v=nDVs1RRPEus

PS
bonus: http://www.youtube.com/watch?v=O562VTz7YnU
_________________
Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
 
 
Thialf 


Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 514
Skąd: Wrocław/Brzeg
Wysłany: 2011-06-24, 21:24   

Szczerze powiedziawszy po dzisiejszej klęsce na rzece, przez ponad półtorej godziny próbowałem przepłynąć konkretny odcinek Odry tj. od "Zatoki" harcerskiej do mostu Milenijnego. Bez rezultatu, tańczyłem niczym wyschnięty korek na zburzonej wodzie. Ten sam odcinek nieco później jednak z pomocą dodatkowych dwóch pary rąk z pagajami i wcale nie było lepiej. I po raz kolejny nie udało mi się zdobyć portu Uraz :sad: :evil: Jakieś fatum czy co?
No ale do rzeczy.
Po tej porażce zacząłem się zastanawiać nad elektrycznym silnikiem do mojego kanu lecz obawiam się, że na nim za długo nie popływam z powodu akumulatorów ich słabej pojemności czy może się mylę? Ile tak naprawdę można pływać na takim silniku przy prędkości ekonomicznej? Ktoś wie?
Przy okazji spotkałem dwójkę w kanu o bardzo mocno wyciągniętych stewach zastanawiam się kto to mógł być może ktoś z forum?
_________________
"the question is who cares"
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-25, 11:35   

He he, taki wmordewind był, że z prądem sie nawet nie dało płynąć? Skaperowałeś dodatkowych dwóch załogantów i też porażka? O której płynąłeś? Pewnie jak front nadciągał przed popołudniowymi burzami? No w końcu jakiś adwersarz na własnej skórze zrozumiał o co mi chodzi z tym silniczkiem. Jak ktoś pływa tylko po małej i wąskiej wodzie to silnik nie ma sensu, ale na dużej bywa, że tak. Akumulatory? Starczą na tyle, ile mają pojemności, jak to aku. Im większe i im lepsza sprawność tym więcej prądu mieszczą. Ja kiedyś się rozpędziłem i kupiłem silnik Minn kota 50 lbs, ale to sporo za dużo, chcę łódką pływać nie latać :lol: Muszę sprzedać i kupić coś w granicach 30, max 35 lbs. Do tego aku żelowy albo inny głębokiego rozładowania około 60 Ah, na ile starczy? Na dzień spokojnego płynięcia może, ale jak zaznaczyłem wcześniej, ma byc używany awaryjnie, przy mocnym wietrze i fali prąd na szybszych biegach wyczerpie się odpowiednio szybciej. Ale to ma być patent nie na przepłynięcie lecz na dopłynięcie.
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-06-25, 12:56   

jeszcze w kwestii silników, jaki? Każdy ma +++ i ---. Benzynowy: Plusy: Można zabrać odpowiednio dużo paliwa, a jak sie wyczerpie to gdzieś dokupić. Jak ktoś lubi słuchać gadania silnika to też plus, ja lubię w samochodzie lub motórze, na łodzi raczej wolę ciszę. Minusy: Smrodliwość spalin, zły odbiór przez przyrodę i innych użytkowników wody, wszystko co żyje ucieka jak najdalej, nie można płynąć w strefach ciszy, paliwo na łódce to też smród benzyny i łatwopalność, uzupełnianie paliwa może powodować piękne lecz ekologicznie karygodne tęcze na wodzie, spaliniak jest bardziej skomplikowany od elektryka a co za tym idzie wymaga częstszego serwisowania, napraw, regulacji. Elektryczny:Plusy: Cichy, niesmrodliwy, ekologiczny, można pływać w strefie ciszy, przyroda nie ucieka od nas, inni miłośnicy wody nie bluzgają i nie rzucają w nas butelkami, silnik praktycznie bezobsługowy. Minusy: Koszt silnika, akumulatora i ładowarki może dojść do 2000, znacznie więcej niż silnik benzynowy o podobnych parametrach. Nadaje się na krótkie wypady, musimy mieć bazę z prądem, by podładować aku (co trwa kilkanaście h). Na dłuższe spływy/rejsy w dziczy się nie nadaje, silnik i aku rozładowany+ ładowarka stają się zbędnym balastem :cry: Ale tak w życiu jest, nie można mieć wszystkiego, zawsze jest coś za coś. Ale mając pawęż pod silnik, to co tam sobie przyczepisz to kwestia wyboru, ja biorąc pod uwagę przytoczone plusy dodatnie i ujemne :lol: oraz epizodyczne korzystanie z silnika na trudnych akwenach stawiam na elektryka. Nie będę obcinał dupki kanujce, nie chcę jej kaleczyć, bo spier.....ć coś nietrudno, a nie mam dużego doswiadczenia w szkutnictwie laminatowym. Albo kupie taką kanujkę jak na filmie, albo pomyślę o adapterze/stelażu przykręcanym, jak sugerował Myszor.
 
 
Zirkau 
Zirkau

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 528
Skąd: Zirkau
Wysłany: 2011-06-25, 13:20   

Thialf napisał/a:
Szczerze powiedziawszy po dzisiejszej klęsce na rzece, przez ponad półtorej godziny próbowałem przepłynąć konkretny odcinek Odry tj. od "Zatoki" harcerskiej do mostu Milenijnego. Bez rezultatu, tańczyłem niczym wyschnięty korek na zburzonej wodzie.


próbowałeś na pych ? chyba nie...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku


Skocz do:  

Aktywności propagowane w tym forum mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia.
Administrator nie bierze odpowiedzialności za ewentualne wypadki zaistniałe podczas ich uprawiania.
Pływaj zawsze w kamizelce asekuracyjnej. 90% (!) utonięć można by uniknąć gdyby ofiara miała ją założoną!

Korzystanie z Forum.Kanu.pl i www.Kanu.pl oznacza akceptację Regulaminu oraz zgodę na wykorzystywanie plików "cookies".

Administratorem www.Kanu.pl i forum.Kanu.pl jest Piotrek "Myszoor" Kaleta.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group