Wdę pływałem wielokrotnie.
Zaczynałem kajakiem, od jej źródeł, etapami, do Wojtala.
W 2006 roku spłynąłem skorupowym kanu wraz z "Remusem" od Lipusza na Kaszubach do miejscowości Wdecki Młyn w Borach Tucholskich.
Impreza masowa.
Z tego, co pamiętam, około 160 osób na kajakach.
I moje jedyne kanu.
http://www.kaszubi.pl/Web...d&u=kanu&of=108
Wtedy po raz pierwszy robiłem dużo zdjęć na spływie.
I nicka takiego mam na forach fotograficznych.
Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 48 Skąd: Warszawa/Iława
Wysłany: 2014-04-05, 03:41
A czy ktoś płynął odcinkiem poniżej Żura? My skończyliśmy w zeszłym roku na tamie, z zamiarem przepłynięcia kiedyś reszty. Z mapy wynika, że to głównie zbiorniki, ale dość dzikie (zresztą już ten za Tleniem wydał się nam niemal dziki - zero ludzi na wodzie i brzegach). Nie znam niestety nikogo, kto by tam płynął, a warto wiedzieć np. jak jest z przenoskami przez tamy (zwykle mamy bardzo dużo klamotów na łódkach, więc długie przenoski są kłopotliwe).
A czy ktoś płynął odcinkiem poniżej Żura? My skończyliśmy w zeszłym roku na tamie, z zamiarem przepłynięcia kiedyś reszty. Z mapy wynika, że to głównie zbiorniki, ale dość dzikie (zresztą już ten za Tleniem wydał się nam niemal dziki - zero ludzi na wodzie i brzegach). Nie znam niestety nikogo, kto by tam płynął, a warto wiedzieć np. jak jest z przenoskami przez tamy (zwykle mamy bardzo dużo klamotów na łódkach, więc długie przenoski są kłopotliwe).
Z mapy wynika, że za Żurem są tylko dwie przenoski - w Gródku i Kozowie przed Świeciem. Mam ją na celowniku na kwiecień, jak się uda spłynąć (celuję w całość - 190km) to oczywiście szkrobnę jakąś relację :)
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 48 Skąd: Warszawa/Iława
Wysłany: 2014-04-07, 23:44
Co do Wdy, przynajmniej odcinka od Wdzydz do Tlenia, to trzeba uważać z noclegami - trzykrotnie nas tam nachodziła straż proponując mandaty za nocowanie. Mam wrażenie, że przynajmniej raz to efekt donosu grupy kajakarzy. Sugeruję więc obóz tak, by z wody nie było widać.
I czekam na relację z dolnego odcinka.
Co do Wdy, przynajmniej odcinka od Wdzydz do Tlenia, to trzeba uważać z noclegami - trzykrotnie nas tam nachodziła straż proponując mandaty za nocowanie. Mam wrażenie, że przynajmniej raz to efekt donosu grupy kajakarzy. Sugeruję więc obóz tak, by z wody nie było widać.
Ooo, dzięki za info, będę się pilnować. Swoją drogą nigdy do tej pory nie miałem takich "przebojów" i wolałbym by tak zostało.
Felix napisał/a:
I czekam na relację z dolnego odcinka.
coś na pewno będzie, czy film czy zdjęcia to zdecyduje rzeka
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 48 Skąd: Warszawa/Iława
Wysłany: 2014-04-08, 15:57
Mam wrażenie, że gmina Lubichowo postanowiła w ten sposób wspierać budżet, jak niektóre inne z fotoradarów. Ci "strażnicy leśni" nie podlegają pod leśnictwo, tylko pod gminę i jeżdżą kilkoma samochodami bez przerwy szukając obozujących. Po dwóch takich przypadkach szukaliśmy już noclegów bez dostępu samochodem, ale okazało się, że dotarli na piechotę przez trudny teren. Sami strażnicy byli raczej mili, doceniali "proekologiczny" sposób obozowania i po negocjacjach udawało się sprawę (mniej lub bardziej) polubownie załatwić. Ale fakt ciągłego ścigania, z którym gdzie indziej (poza Parkami Narodowymi) się nie spotkałem, jakoś kładł się troszkę cieniem na tej naprawdę pięknej rzece.
Witam.
Właśnie wróciłem z Wdy. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu więc byliśmy tam dwie noce i spływu też dwa dni (10-12.04.14). Rzeką tą spływam praktycznie co roku (nawet kilka razy) i nigdy nie zdarzyło mi się spotkać owych strażników. Więc może to jakiś zbieg okoliczności lub faktycznie celowe zgłoszenie.
Co do spływu poniżej zapory w Żurze to prawdopodobnie rzeka nie jest już taka ciekawa rozleniwia się i jest parę przenosek. Rozmawiałem z jednym gościem co spłynął aż do Wisły i są to jego słowa. Chociaż pamiętam jeden wysoki wiadukt kolejowy a pod nim nurt straszliwy był, więc jak ktoś sprawdzi organoleptycznie chętnie się dowiem jak to wygląda obecnie.
Myszoor daj znać kiedy się wybierasz.
dam, dam :) możliwe, że coś się sklaruje po świętach - i jak już to raczej sam popłynę, choć niezmiennie apetyt na spłynięcie jej w jednym kawałku :) Sytuację mam dynamiczną - na dziś 60%, że się uda ruszyć w okolicy 25 IV.
[ Dodano: 2014-07-23, 08:25 ]
Trochę obsunęło mi się z tą Wdą, ale w końcu się udało i to po całości :) Oczywiście wiem już dlaczego mało się pływa poniżej Żur'a, ale o tym więcej tu: http://mysiaperc.tk/?p=1530 a na zachętę:
PS
Rafał - sorki że się nie odezwałem - po prostu zapomniałem :\
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Szkoda - byłaby okazja spotkać się w realu. No cóż innym razem.
Pozdrawiam i zabieram się do czytania.
No przeczytałem. Wiem, z map wynika, że początki rzeki za Lipuszem teoretycznie przekraczają lub zbliżają się do granic Kociewia ale mimo wszystko mieszkający tam ludzie uważają się za Kaszubów.
Piękne (jak zawsze zdjęcia) ale opis niestety trochę mnie zmartwił. Bo ja osobiście bardzo lubię te ciągnące się przez las kilometry rzeki, daje mi to poczucie takiego odosobnienia i namiastkę dzikości. Martwiło mnie powtarzające się słowo nuda, co chętnych odwiedzić tą rzekę może wystraszyć. A uważam, że rzeka jest piękna, super do rodzinnego spływania. Ale jak mawiał mój profesor: de gustibus non disputandum est (czy jakoś tak)
Zazdroszczę spłynięcia całej rzeki.
Piotrze jakiego GPSa używasz lub też aplikacji w telefonie - tak żeby zapisywała trasę i mierzyła odległości a nie tylko lokalizowała miejsce pobytu?
Jeszcze raz pozdrawiam
Też jak płynąłem Wdą zwróciłem uwagę na brak przeszkód - wszystkie drzewa są na bieżąco usuwane i płynięcie robi się monotonne. Między Wdą a Tleniem widziałem też barkę z jakimś urządzeniem do wyciągania wodorostów i koszenia trzcin/sitowia.
Do zapisywania śladu polecam Google Tracks na Androida. Nadaje się też Endomondo.
GPS to chyba każdy przeznaczony do turystyki/sportu (wodoodporny) - np. Garmin ETREX.
Szkoda - byłaby okazja spotkać się w realu. No cóż innym razem.
Myślę, że będzie jeszcze okazja
forestranger napisał/a:
No przeczytałem. Wiem, z map wynika, że początki rzeki za Lipuszem teoretycznie przekraczają lub zbliżają się do granic Kociewia ale mimo wszystko mieszkający tam ludzie uważają się za Kaszubów.
Gdzieś po drodze (nie przy starcie) widziałem reklamę restauracji "Kociewianka", nie maglując tematu geograficznie uznałem, że się łapie. Jak widać błędnie
forestranger napisał/a:
Piękne (jak zawsze zdjęcia) ale opis niestety trochę mnie zmartwił. Bo ja osobiście bardzo lubię te ciągnące się przez las kilometry rzeki, daje mi to poczucie takiego odosobnienia i namiastkę dzikości.
Bo to na pewnym odcinku naprawdę jest bardzo wcięta z cywilizacji rzeka co bardzo lubię. Co więcej - to był jeden z powodów z których mnie na nią ciągnęło, bo potrzebowałem się nieco zresetować. Ale ... nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie jest tak, że jak jestem sam na wodzie a widoki godzinami są jednakowe, manewrowanie zaczyna się ograniczać do jednostajnych J-tek i z nieba leje się żar to - tak samo jak jadąc autostradą - zaczynam się nudzić Pewnie zupełnie inaczej odbierałbym ją płynąc w tandemie lub towarzystwie.
forestranger napisał/a:
Martwiło mnie powtarzające się słowo nuda, co chętnych odwiedzić tą rzekę może wystraszyć. A uważam, że rzeka jest piękna, super do rodzinnego spływania.
Co do rodzinności Wdy - masz 100% racji, dla mnie to najfajniejsza rzeka na rodzinne pływanie na jaką trafiłem do tej pory: czysta woda, koryto bez drzew, więc relatywnie bezpiecznie, do Tlenia dobra infrastruktura "biwakowa".
forestranger napisał/a:
Zazdroszczę spłynięcia całej rzeki.
Eeeetam, jak masz blisko to przecież żaden problem by też ją pociągnąć po całości. U nie niestety często jest zbyt dynamicznie z wyjazdami
forestranger napisał/a:
Piotrze jakiego GPSa używasz lub też aplikacji w telefonie - tak żeby zapisywała trasę i mierzyła odległości a nie tylko lokalizowała miejsce pobytu?
Też jak płynąłem Wdą zwróciłem uwagę na brak przeszkód - wszystkie drzewa są na bieżąco usuwane i płynięcie robi się monotonne. Między Wdą a Tleniem widziałem też barkę z jakimś urządzeniem do wyciągania wodorostów i koszenia trzcin/sitowia.
też ją widziałem - na brzegu, ale mam wrażenie że ona tylko od trzcin jest
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach