Wadę ma jak dla mnie jedną - duży jest - nawet po złożeniu
Niemniej prawdopodobnie skorzystam z takiego nieco zmodyfikowanego patentu do mocowania listwy poprzecznej do innego celu.
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Dobrze kombinujesz ale celuję w GoPro - na wiosnę - może się uda ... W każdym razie mam już aluminiową rurę na ramię
PS
Koniec offtopa
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Dam się wywrócić, bez żalu, w zimną wodę. Jeśli ten wózek, nie przypomina mi wózka smery. Tyle, że zamiast pięknego aluminium widziałem u niego jakiś pręt, chyba stalowy, gięty czterokrotnie. Mocowanie do górnej krawędzi kanu - identycznie. Jedyna różnica, to taka, że wózek smery, koła z goleniami, powędrowałyby do góry, nie tracąc kontaktu z kanu (listwami krawędziowymi). Czyli poprzeczka z goleniami, obracałaby się wokół osi poprzeczki. Bez odkręcania od listew odbojowych. Ale na upartego, można odpinać także wózek smery.
Dziwne jest życie ...
_________________ "Wesołe jest życie staruszka"...
Ten wózek nie przypomina tzw. wózka Smery. Inna koncepcja, inne koła. Pisałem już dlaczego wózek Smery jest chybionym pomysłem. Podałem konkretne argumenty, można się do nich odnieść.
Uwagi co do wózka z filmiku.
Pomysł ciekawy, choć widzę w nim pewną trudność - sposób mocowania do kanu. Jak się zachowa przy sporym obciążeniu (kanu + bagaż)? Siły będą działały na małą część górnej listwy, która jest przymocowana do kanu za pomocą nitów. Co jeśli koło wpadnie w dziurę (ciągle pod sporym obciążeniem)? Czy mocowanie wtedy nie puści?
_________________ Po pierwsze: trzeba mieć pasję. Pasja podwaja wartość naszego życia. Bez względu na to, czy pasją jest żeglarstwo, czy zbieranie znaczków.
Piotr Targowski
Cechy wspólne: mocowanie ramy od góry kanu. U smery, były jeszcze dwie grube listwy wzdłóż listew odbojowych, na krawędzi kanu. I taśmy ze stali nierdzewnej, podtrzymujące od spodu dno łódki, do owych listew. Cztery taśmy nierdzewne 25x0,5 mm. ulepszane. Do tych dwóch grubych listew, wmontowane były jarzma, do zawieszenia poprzeczki, z której pod kątem prostym, za burtami kanu, "wychodziły" golenie, kończące się osiami, wykonanymi z tego samego pręta stalowego. Czy trzeba większych dowodów wspólnej myśli. "Koła za duże." Ich wadą były raczej, za wąskie opony. Ale przewagą, średnica. Dla łatwości toczenia, po bardzo nierównym terenie. Czy wrotki, pojadą po "kocich łbach"(drodze utwardzonej toczakami)? Pojadą, na pewno niekomfortowo. Dajmy zatem, po dwa koła grube, a małe, po obydwu stronach. Za dużo? Problemem u smery, schowanie kół, na czas rejsu. Ale nad tym, trzeba jeszcze pomyśleć. Czy zastanawia kolegów, jak będą zachowywały się złącza, końców poprzeczki z goleniami? Tam, będą występowały największe siły łamiące, (że tak wymyśliłem nazwę problemu). Najlepiej, gdyby te węzły, były spawane, lub wygięte z jednej rury. (Jaką rurę zdobył Myszor?). A i dodane po "trójkątnym żeberku" (w przypadku spawania), dla wzmocnienia.
Z widelców, nie odcinałbym sztyc. Sztyce będą mi potrzebne, aby widelce z kołami mogły obracać się wokół swoich osi. Porzeczki między tulejami, w których obsadzone będą sztyce (na wiankach), jak w klasycznym rowerze, po to, aby po przewiezieniu kanu, mocowanego od góry.Reasumując, łódka, ma być podwieszana do swoich podwójnych, a najmocniejszych punktów odniesienia w kanu, czyli listew odbojowych/krawędziowych. Mam już koła o podw. felgach dural. i widelce 26". Nie wydaje mi się, aby ładunek 50 kg. z okładem, był problemem dla takiej konstrukcji. Po głowie "chodzi" mi, napęd z roweru.
_________________ "Wesołe jest życie staruszka"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach