Wysłany: 2013-06-24, 10:36 05-08.09.2013 - 13. spotkanie kanadyjkarzy - Brandenburgia
Być może dostaliście info o tym spotkaniu bezpośrednio od organizatorów, ale nie widzę nic na stronie, więc podrzucam temat, link i trochę informacji
Od kilku lat w tym samym miejscu, nad jeziorem Dranser, w okolicach miejscowości Wittstock - północno-wschodnie Niemcy. Najlepiej znaleźć wchodząc na link:
http://www.open-canoe-jou...treffen2012.htm
Jestem tam właściwie co roku. Czasami decyduję się w ostatniej chwili.
Nie trzeba się meldować, nie płaci się wpisowo-zlotowego. Jedynie opłata za camping.
Zawsze zaczyna się już w czwartek, ale pewnie dla większości realny jest dopiero piątek wieczór, albo nawet dopiero sobotnie przedpołudnie. Najwięcej dzieje się w piątek i w sobotę. W niedziele to już tylko spokojne zbieranie się.
Niestety nie mam porównania do naszych zlotów - nie byłam na żadnym. Myślę, że ten jest bardziej "po niemiecku" myślę, że jest więcej "gadżeciarstwa" Nie ma tak, ze wszyscy znają się ze wszystkimi i jest ogólne "bratanie się" ze wszystkimi Ale są chętni na rozmowy, z sympatią reagują na pytania i chętnie nawiązują kontakt. Nie pchają się jednak z tym
Zawsze jest jakiś koncert, zawsze są jakiej zawody, prezentacje, relacje z ciekawych miejsc, wypraw, jakieś warsztaty.
W ubiegłym roku była np. relacja trzech kobiet, które pływały po wodach Mongolii(!), koncert na skrzypce, banjo i gitary, pokaz pieczenia cynamonowych ślimaków na ognisku (szwedzkie i pewnie nie tylko szwedzkie przysmaki ), warsztaty fotograficzne, warsztaty ostrzenia noży i wszelkich ostrzy, zawody porozumiewania się "kanadyjkowych dwójek i pewnie parę innych, które przegapiłam...
Często jest też pokaz, balet kanadyjkowych jedynek lub dwójek, nie jestem pewna, czy był w ubiegłym roku...
Na zawody porozumiewania się kanadyjkowych dwójek w ubiegłym roku nie zdążyliśmy, ale wygląda to mniej więcej tak: dziobowy ma zawiązane oczy i wiosło w ręce, rufowy nie ma wiosła i steruje działaniami dziobowego, wydając mu polecenia. Tak dobrana załoga ściga się z inną załogą na prostym i krótkim odcinku slalomowym - ciekawe doświadczenie!
Zawsze można tez poobserwować nowinki, popróbować pływania różnymi rodzajami kanadyjek, które są ułożone blisko brzegu - trzeba tylko zagadać właścicieli.
Jeśli ktoś przyjedzie z grubszym portfelem może kupić piękne i według mnie dobre wiosła, maty pod kolana, buty neoprenowe np. na zimowe pływanie itp. a nawet kanadyjkę!
Niestety (według mnie) nie ma wspólnego pływania...ale jezioro nie łączy się z żadnym kanałem czy innymi jeziorami.
Z Polski jest raczej mało osób...Najczęściej tylko Gosia i Andrzej (autor wydawnictwa: K jak KANU) i parę mieszanych, polsko-niemieckich par. Jest to jednak propozycja do rozważenia dla osób, którym za daleko na spotkania-zloty w centrum, czy na wschodzie Polski...
najbardziej widoczne są namioty typu tipi i jest tu ich sporo, ale wcale nie są najliczniejsze
zachodzi słoneczko nad obozowiskiem kanadyjkowo-wigwamowo-...samochodowym
pięknie oświetlona kanadyjkowa scena do wieczornego koncertu - ludzie pływają, ale jednocześnie też świetnie grają!
skrzypce, gitara i chyba banjo...
doszła jeszcze jedna gitarzystka, a w dodatku świetnie śpiewająca
następnego dnia wstało ostre słońce...a ludziom jeszcze się zachciało uczyć ostrzenia... noży i nie tylko za to moje zdjęcie nieostre i prześwietlone... coś przestawiłam w aparacie i dopiero po czasie to zauważyłam
pakują się już i odjeżdżają ręcznie robione drewniane kanadyjki...
czyż nie piękne?
Spontaniczne podziekowanie muzykujących kanadyjkarzy świetnemu organizatorowi - Frankowi
Robi to już 13 rok, a spotkania są ciagle dobre, i coraz lepsze!
rodzime jest mi niestety "dużo" za daleko...
a na tegorocznym brandenburskim tym razem nie uda mi się być... poproszono mnie o obecność gdzieś indziej (nic z kanadyjkami, niestety...)
Hallo Dorota, vielleicht wird es ja im nächsten Jahr wieder. Schade, dass ich nicht polnisch schreiben kann. Aber vielleicht kannst Du eventuell dann mal etwas übersetzen, wenn ich hier etwas schreiben sollte? Würde mich freuen. Viele Grüße Frank
ha ha ha was ist es passiert mit alle Paddeln?
Natürlich, kann ich immer gern bei der Kommunikation helfen
Przepraszamy za te obcojęzyczne "wtręty"
Odezwał się Frank, organizator tych brandenburskich spotkań kanadyjkarzy.
Kto nie zrozumiał, małe wyjaśnienie - spytano się mnie, czy jeśli będę potrzebna do lepszej komunikacji i zrozumienia, to czy mogą na mnie liczyć. Nie posługuję się bezbłędnie, ale mam nadzieję, zrozumiale.
Oczywiście pomogę " w obie strony".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach