kuna
Dołączył: 13 Lis 2012 Posty: 113 Skąd: Szamoty
Wysłany: 2014-06-16, 05:04 drogi kuny
Im dłużej przyglądam się mapie, tym bardziej odczuwam łamanie się bagażnika, pod kanu. Łamanie się mojego ego. Toż do tego Lubieszewa, trzeba kawał drogi, pokonać drogą, która nie posiada jakiejkolwiek klasy... To nie na mój lichy sprzęt, tylko na porządny samochód terenowy. Pokonywałem dłuższe trasy, ale dobre drogi i nie po to, aby docelowo spędzić dwa dni. No powiem, że do Ełku jazda, to ,,prima sort". Tu, nigdy nie jechałem po enigmatycznych drogach i to tak daleko.... z Warszawy.
Roman, wydaje mi się że trochę ludzi z Wa-wy i okolic będzie jechać na zlot.
Jest szansa na zebranie się. Odezwij się pod koniec lipca to już będę wiedział jak jadę i z kim.
Będę pamiętał o miejscu dla Ciebie.
kuna
Dołączył: 13 Lis 2012 Posty: 113 Skąd: Szamoty
Wysłany: 2014-06-16, 08:20
Brak mi słów wdzięczności. Będę już po moim rejsie, na nieistniejącym kanale i będę miał o czym opowiadać. Zadzwonię, napiszę pod koniec lipca. Dziękuję!
jeżeli ta szansa ma dotyczyć dowalenia mi wiosłem to nie masz nie będzie nas na zlocie
kuna napisał/a:
Im dłużej przyglądam się mapie, tym bardziej odczuwam łamanie się bagażnika, pod kanu. Łamanie się mojego ego. Toż do tego Lubieszewa, trzeba kawał drogi, pokonać drogą, która nie posiada jakiejkolwiek klasy...
dzięki za przypomnienie - znów czuję, że jestem w PL ....
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
O w morde! Jeżeli 10 kilometrów takiej pozaklasowej drogi powoduje , że odpuszczacie piękne miejsca to po co się w ogóle w przyrodę ruszać? Czego oczekiwać szukając spokojnych miejsc? Czerwonych dywanów? Np. w Norwegii są o wiele bardziej prymitywne dojazdówki do fajnych miejscówek i ludzie nie narzekają, przeciwnie, cieszą się. Pewnie dla tego, że drobne trudności filtrują "odkrywców", i ja też się z tego cieszę
Ja tu też czuję Polskę, z tym, że w narzekaniu na wszystko a nie w stanie dróg.
_________________ trzeba spływać
kuna
Dołączył: 13 Lis 2012 Posty: 113 Skąd: Szamoty
Wysłany: 2014-06-18, 14:07
Nie narzekam, tylko boję się niewiadomej. Wolę jechać do Świnoujścia, a tam gdzie nie znam, to nie mam pewności. Szutrówki, miałem w Bohuslan. Ale corocznie jeździ po niej aparat, który remontuje szuter, zostawiając za sobą prawie asfalt, niekiedy lepszy, od naszych asfaltów (n.p. stara autostrada A4, od Zgorzelca, do obwodnicy Wrocławia, ohyda. Płyty ze starej A 4, posmarowane asfaltem)
Otrzymałem skierowanie do sanatorium, na trzy tygodnie do Kołobrzegu od 29 lipca, z małżonką. Nie wykręcę się. Pierwszy raz w życiu. Będą leczyli mój stary skok na główkę, z przed 53 laty.
Otrzymałem skierowanie w skrzynkę pocztową, tego samego dnia, gdy z Radkiem doszliśmy, że mogę zabrać się z kimś. Przykro mi, ale mam pecha? Życzę wszystkim, dużo przyjemności!
A gdybym otrzymał przepustkę jednodniową, to z Kołobrzegu, pewnie, nie jest daleko?
Kuna, kiedy ostatni raz jechałeś A4 od Zgorzelca do Wrocławia?
kuna
Dołączył: 13 Lis 2012 Posty: 113 Skąd: Szamoty
Wysłany: 2014-07-10, 20:11
,,Kuna, kiedy ostatni raz jechałeś A4 od Zgorzelca do Wrocławia?"
W 2011, czyli dwa i pół roku temu. Pamiętając stare płyty z autobahna, które po przeszło pół wieku temu zrobione. Teraz na ich licznych wypaczeniach (wypaczeniach płyt) zafundowano cienką warstwę asfaltu, sądząc że krzywizny i wypaczenia, ulegną wyrównaniu. Dopiero gdy dojechałem do obwodnicy Wrocławia, mogłem nasycić się prędkością, jako że nie ma tam ograniczeń, zupełnie jak na A4 za Gerlitz, w kierunku zachodnim. Być może masz SENSACYJNĄ WIADOMOŚĆ: KUNA, TO NIEPRAWDA, co piszesz. Starą autostradę wykorcowano z korzeniami i zafundowano już nową nawierzchnię, na nowym podkładzie. Oj chciałbym to przeczytać... Ale nigdzie nie wybieram się dalej, jak na pokład mojej starej drewnianej łajby.
[ Dodano: 2014-07-10, 21:13 ]
P.s. W czasie zlotu, będę na plaży w Kołobrzegu, obowiązkowo. O trzymałem tam skierowanie.
[ Dodano: 2014-07-11, 09:39 ]
Powiedzcie Sami, czyż życie, nie jest piękne? Otrzymałem następną propozycję i gdyby nie sanatorium, to z pewnością wybrałbym, to ostatnie: Ahoy...
Piszę do Ciebie z pokładu żaglowca Kapitan Głowacki z Harlingnen. Jestem tutaj kapitanem i uczestniczymy właśnie w The Tall Ships Races 2014.
Twój e-mail otrzymałem od biura Centralnego Ośrodka Żeglarstwa w Trzebieży.
Mamy dla Ciebie niespotykaną ofertę (bo fajna i bardzo tania), czyli rejs od 17.07.2014 do 05.08.2014 (20 dni na statku), w drugim etapie The Tall Ships Races 2014 na trasie:
1. Hirtsthals (port wymiany)
2. Porty Norweskie (1-2 porty w ramach Cruise in Company)
3. Bergen (port TallShipowy – 4 dni super imprez, parady żaglowców i załóg, imprez, sportu i rozrywki)
4. Wyścig całej floty z Bergen do Esbjerg. Startujemy w klasie A z wszystkimi największymi żaglowcami.
5. Esbjerg – znów super 4 dni pełne niespodzianek i atrakcji
Dojazd i powrót z i do Szczecina zapewniony jest przez organizatora
CENA: 1590 zł (tak to nie pomyłka tylko tyle za 20 dni rejsu). W cenę wliczony dojazd, wyżywienie, łajba, paliwo, żadnych ukrytych kosztów.
Jeśli nie wiesz co to The Tall Ship Race polecam stronę:
www.sailtraininginternational.org – tam możesz śledzić co się u nas teraz dzieje.
Jeśli decydujesz się na popłynięcie napisz o tym także do mnie na adres: bolojr@neo.pl, będę wiedział jakie jest zainteresowane. Podaj jeśli możesz swoje imię i nazwisko, wiek oraz stopień żeglarski. Ja nie będę mógł na bieżąco odpowiadać na e-maile bo już jutro ruszamy w morze.
Serdecznie zapraszam, atmosfera i na zlocie i na pokładzie jest super, Norwegia piękny kraj, a największe żaglowce pod żaglami... bajka.
Wojtek Maleika zwany Bolem
kapitan s/y Kapitan Głowacki
PS. Mail nie ma praw autorskich i można go przekazywać znajomym.
Kuna, ostatnio latam tamtą trasą regularnie. Ja nie czuję żadnych nierówności. Ustawiam tempomat na 230 i lecę. Co innego od Krzyżowej w kierunku Żar, tam wciąż starymi płytami droga ścielona. I niechby jeszcze z Nowej Soli do Bolesławca S3 pociągnęli, to miałbym piękny lot przez Polskę.
kuna
Dołączył: 13 Lis 2012 Posty: 113 Skąd: Szamoty
Wysłany: 2014-07-11, 18:17
To pewnie coś przebudowali. Mnie, jak pamiętam, omal kół z pod tyłka nie wyrwało, przy niewiele ponad stodwadzieścia. Z tąd ograniczenia prędkości co chwilę, do stu. Ale w kier. zachodnim, tak nie cierpiałem.
Co wiesz o spływach Werą. Interesuję się, ponieważ kilka wakacji spędziłem, w okolicach Kassel. Takie tam Bieszczady, choć miejscami, nawet wysoko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach