Jacek
Dołączył: 15 Gru 2010 Posty: 14 Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2010-12-16, 02:52
Witam,
Od kilku lat eksperymentuje z dorobieniem zagla do mojego kanu, plastik 5,5m x 0,9m. Uzylem treningowego zagla 4,2m2 od Optymistki. Lodka plywa bardzo szybko i jest stabilna. W tym sezonie dorabiam dodatkowy tylny maszt i fok do przedniego masztu aby bylo mniej stabilnie.
Zabawa swietna
Pozdrawiam
Jacek
Jacek
Dołączył: 15 Gru 2010 Posty: 14 Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2010-12-16, 03:06
I jeszcze jakas fotka.
Mocowanie steru jest dodatkowo ,,pantografem,,do silnika.
znalezione w necie - może się komuś przyda/zainspiruje:
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
No zachwyciłem się. Tylko że nie widzę pływaków, jak w trimaranie w/z. Ale może są zupełnie niepotrzebne. Gdybym zastosował, to z giętych na końcach rur plastikowych. Lub nawet z jednej rury. Na 3/5 długości kanu.
_________________ "Wesołe jest życie staruszka"...
Podoba mi się zwłaszcza, trimaran. Trimaran, bez żagla, wygląda dupowato. Mówimy cały czas o dodatkach do głównego tematu, jakim jest nasze kanu. Canoe. Jednostka na strumienie, kanały, rzeczki i inne pomniejsze akweny, oglądane od wody z wielką ciekawością, oczywiście. Wszystkie inne sprzęty (po za wiosłem) do kanu, są tylko dodatkim, dla polepszenia jego możliwości, na akwenach innych, niż wymienione wyżej. A więc, piszę o tym, ponieważ uważam, że posiadanie kanu dla pływania na żaglu, silniku, lub innym niż wiosło napędzie, jest tylko chwilowym kaprysem, wręcz grzechem. Nie celem. Jestem sternikiem jachtowym, posiadam jacht i jak będę chciał się "wyszaleć" na żaglu, to mam lepsze możliwości, aniżeli na kanu, ze szmatką. Kanu, jest przedmiotem coolt,owym, jak dla żeglarzy morskich jest np. Flicka, śródlądowych omega czy finn. Tak kanu daje mi radość, w kanałkach między jeziorami i inne, takie tam. j.w.
A więc te dodatki, nie powinny kaleczyć burt kanu. Nie być STAŁYM "dodatkiem"! I tak, wyobrażam sobie dalej, że mamy coś w rodzaju homonta, zakładanego od góry na kanu i mocowane na jakimiś delkatnymi imadełkami do krawędzi burt. A cała reszta, jak żagiel czy boczne miecze, trzymają się mocno owego homonta tak, abym mógł wypieprzyć owe wynalazki za burtę! No więc kto twierdzi, że nie mam racji? Bosman.
_________________ "Wesołe jest życie staruszka"...
"A więc te dodatki, nie powinny kaleczyć burt kanu. Nie być STAŁYM "dodatkiem"! I tak, wyobrażam sobie dalej, że mamy coś w rodzaju homonta, zakładanego od góry na kanu i mocowane na jakimiś delkatnymi imadełkami do krawędzi burt. A cała reszta, jak żagiel czy boczne miecze, trzymają się mocno owego homonta "
No to narysuj, zaproponuj coś takiego. W mojej wyobraźni, jak narazie, w homoncie owym, widzę tylko - Twoją głowę!
_________________ Wesołe jest życie staruszka, tu kanu tam puszka...
Przepiękne kanu drewniane, widzę na zdjęciach powyżej. Zachwycają kształty, materiał i wykonanie. Laminaty, to kanupodobne.
Czyli wiatr, w okolicach 1 st. B. Myślałem o wykorzystaniu pozostałego z Windsurfingu, żagla. Aby zbytnio nie obciążać się finansowo. Specjalnie żagli do kanu, szył nie będę. Mam jeszcze żagiel grot, z "Kadeta". Klasyczny z dakronu. Ale na dobrą sprawę, to kanu jest z napędem wiosłowym i niech tak pozostanie. Co klasyka, to klasyka.
_________________ Wesołe jest życie staruszka, tu kanu tam puszka...
To Ione ze "stajni" Rushtona - pochodzi wprost z XIX wieku. W pewnym sensie, to protoplastka mojej BETH.
Inne zdjęcia tej konstrukcji i jej mniejszej siostry Rushton Princess znajdziecie tu:
http://www.boatbldr.com/gallery/index.html
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach