Widziałem, ojca z synkami, jak zdejmowali zgrabnie z dachu Wolvo kombi, canoe. Szwecja, bo tam mnie zaniosło.
Kiedyś.
Od tamtej pory przypominam sobie ten widoczek i mimowolnie oglądm bagażniki w sklepach, na Allegro. Jakoś żaden nie wpadł mi w oko. Miernoty. Bo kupiłbym dwa komplety. Z combi, gorzej. Mam hatschbaka, czy jakoś tam, z wysuniętą maską silnika. Jakoś ten wysunięty cypel, korci mnie do zamocowania nań, jakby bramki, na poziomie innych bramek bagażników, umiejscowionych na dachu. W sumie cztery. Każda bramka (tak sądzę) powinna być mocowana na poziomie krawędzi burty, którą nasze canoe, opiera się o dach. Ażeby ciężar był rozłożony dokładnie (mniejwięcej) na każdą bramkę bagażnika.
Nie wiem, jak zespolić bramkę z przednim zderzakiem (a może podwięzią zderzaka, te nowoczesne samochody osobowe). Czy wykonać jakieś wystające "rogi", na które nadziewałbym bramkę bag.?
Kółka transportowe, zamierzam wykonać w/g smera. Jak sobie poradzić z wożeniem canoe, na zwykłym aucie?
_________________ "Wesołe jest życie staruszka"...
Wystarczy zamontować zwykłe belki (dobrane do modelu samochodu) i do nich przywiązać kanu. Dla pewności można użyć pasa z napinaczem. Trzeba jednak pamiętać by podłożyć pod niego kawałek styropianu lub czegoś podobnego (żeby się nie wbił w kadłub). Tyle powinno wystarczyć. Można jeszcze przywiązać dziób (rufę) do przedniego zderzaka.
Na kajak.org.pl jest artykuł o wożeniu kanu na samochodzie (przepisy prawne), warto go przeczytać.
Co do pomysłu Smera na wózek, to uważam go za niewart zachodu. Lepiej wózek po prostu kupić i to solidny. Wątpię żebyś woził na nim puste kanu. Raczej będziesz z niego korzystał przy portażach, a wtedy do wagi łódki dojdzie też waga bagażu.
Zrobiłem za tanie pieniądze wózek z rurek pcv. Nadaje się tylko wożenia samego kanu (moje waży 15 kg) i niczego więcej - takie było jednak założenie przy budowie.
Wystarczy zamontować zwykłe belki (dobrane do modelu samochodu) i do nich przywiązać kanu.
W sytuacji gdy szerokość (kanu) przekracza szerokość (belek) jednak nie wystarczy ... :\
Radek linkował już patent który teoretycznie powinien się sprawdzać, tyle, że mi do konca on nie "podchodzi", a własnego jeszcze nie wymyśliłem :\
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Gdybam. Gdyby Matusz wykonał z rurek PA4, to może i dałoby się wieźć kanu z paczkami. Ale w Jego przypadku, wózek posiada własną pływalność i nie jest tematem zainteresowania wyładowń atmosferycznych. Ale przy dwóch takich wózkach/kadłub, może zespolonych, byłoby już ciekawiej. Przydałyby się jeszcze na dziobnicach, jakieś szczątkowe relingi chwytne. Może także z myślą, o zaczepieniu silniczka, typu np. Salut.
A gdyby jeszcze Saluta przystosować, także do napędu owych kółek. To mamy, jak nic, topowy transporter amfibię. Bez wysiadania, wyjmowania ekwipunku, jedziemy i płyniemy. Ha, ha! Czy życie, nie jest wspaniałe?! Tymczasem, mam obiecane: kanu z plastiku i francuską przyczepę jednoosiową(mały remont). Na cale lato.
_________________ "Wesołe jest życie staruszka"...
Malutki Pomógł: 14 razy Dołączył: 22 Sie 2010 Posty: 185 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-12-23, 20:55
Cytat:
W sytuacji gdy szerokość (kanu) przekracza szerokość (belek) jednak nie wystarczy ... :\
Podstawowa belka ma ok 90cm, tzw."długa" 120cm, rzadko które kanu jest szersze. Poza tym najszersze miejsce na ogół wypada gdzieś między belkami i belki mogą być trochę krótsze niż maksymalna szerokość łódki.
Dwie belki, pasy na belkach i nic więcej nie trzeba. Wożę tak od lat kanadyjki i kajaki, bywa że się spieszę, i nigdy nie miałem problemów. Ponoć niektórym polietylonom to nie starcza, ale wiem to tylko ze słyszenia.
Kanu nie jest płaskie z żadnej strony więc ile by belek nie było i tak będzie leżało tylko na dwóch.
tonieja Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 174 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2011-12-24, 13:11
Bosman, nie wyważaj otwartych drzwi. Canoe normalnie sie wozi na 2 belkach bazowych. Warto na nie założyć otuliny takie jak do rur z pianki i pokleić pałertejpem. Do tego mozna za parę złotych dokupic ograniczniki boczne do belek bazowych. Wiążesz mocno linami lub pasami samoklinującymi, lub i tym i tym przy dłuzszych trasach dla wiekszej pewności. Wszystko jest zgodne z przepisami drogowymi.
No pięknie to wygląda. Ale wyobrażam sobie, jak moje nizbyt sprawne amortyzatory z przodu, odbijają dziób łodzi w górę i pierwsz belka odrywa się od rzeczywistości. Mocując dziób do zderzaka, cięgłem sztywnym ze sztywnego włókna, powoduję odbicie i wyrwanie tylnej bramki, ponieważ nie mam oparcia dla ruchu w dół. A to mi mówi, że przednie mocowanie zderzaka, musi być mocowaniem bramki z rury duraluminiowej o fi co najmniej 25 mm. Gdzie dziób, sztywno trzyma się zderzaka, poprzez w/w bramkę. Inaczej, nie widzę innej koncepcji.
i jeszcze:
bosman napisał/a:
A wracając do tematu. Tonieja napisał: "Canoe normalnie sie wozi na 2 belkach bazowych."
To przy aucie combi, mogą być trzy belki. A w mojej felce, trzecia belka byłaby nad przednim zderzakiem. Zrobię w tym plastikowym zderzaku dwie dziury, nad śrubami mocującymi i między konstrukcję a zderzak, wrażę sklepane rurki, z otworami na śruby.
Rurki będą wystawały ponad powierzchnię zderzaka. i na to będę - do transportu, nakładał bramkę - wspornik. I tak uzyskam trzecią belkę. Oczywiście. Znajdę punkty przyłożeń i owinę czymś elastycznym. Nie zapominając o ekspanderach, a raczej solidnych pasach, naciąganych patentem naciągającym, znanym.
Jeszcze raz przepraszam, za naruszenie zwyczaju.
Malutki napisał/a:
Podstawowa belka ma ok 90cm, tzw."długa" 120cm, rzadko które kanu jest szersze.
w moim przypadku belka użyteczną szerokość ma na jakieś 87-88cm a kanu będzie mieć gdzieś 95-97cm. kombinuję od dawna jak ją ładnie i bezpiecznie przedłużyć, ale na dziś wciąż bez konkretów :\
Malutki napisał/a:
Poza tym najszersze miejsce na ogół wypada gdzieś między belkami i belki mogą być trochę krótsze niż maksymalna szerokość łódki.
u mnie odstęp między belkami to może 80-90cm (tak na oko) mam na tym uzysk może 1cm - czyli pomijalny :\
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Dołączył: 04 Gru 2011 Posty: 74 Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2011-12-25, 10:59
Moje kanu jest jednak dość nietypowe - skrzynkowe przekroje poprzeczne i pokład, nie licząc masztów i innych drzewc, ale te są demontowane - dlatego łatwiej jest je wozić w pozycji dnem do dołu, ale to nie jest najlepszy na świecie pomysł dla wożenia kanu na dachu.
Latem zdarzają się nawałnice i kanu przewożone w pozycji dnem do dołu na dachu samochodu może szybko napełniać się deszczówką, co potrafi dramatycznie zwiększyć masę ładunku i przeciążyć zarówno bagażnik dachowy, jak i cały dach i samochód. Jeśli tylko można, to kanu należy wozić dnem do góry - wtedy nie ma niebezpieczeństwa, że nagle masa ładunku z 30 kg wzrośnie do np. 150 kg lub więcej.
Malutki Pomógł: 14 razy Dołączył: 22 Sie 2010 Posty: 185 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-12-26, 22:05
Cytat:
kombinuję od dawna jak ją ładnie i bezpiecznie przedłużyć, ale na dziś wciąż bez konkretów :\
A próbowałeś wizyty u sprzedawcy bagażników? To zapewne nie najtańsza, ale dość prosta i bezpieczna metoda.
Jak do tej pory kupowałem belki do trzech różnych samochodów i w każdym przypadku w tych samych uchwytach mogłem założyć albo belki 90cm, albo 120. Raz nawet miałem dwa komplety (o 120. łatwo sobie nabić guza).
A próbowałeś wizyty u sprzedawcy bagażników? To zapewne nie najtańsza, ale dość prosta i bezpieczna metoda.
mam oryginał, a samo autko ma już kilka lat i nie jest zbyt popularne - w tę stronę się nie da :\
Malutki napisał/a:
Jak do tej pory kupowałem belki do trzech różnych samochodów i w każdym przypadku w tych samych uchwytach mogłem założyć albo belki 90cm, albo 120. Raz nawet miałem dwa komplety (o 120. łatwo sobie nabić guza).
u mnie się nie da bo mam tego typu:
i mogę go tylko przedłużać dokręcając dłuższą belkę z góry. wymyśliłem sobie, że zdejmę profil krzywizny i wykleję (jak stewy) to co trzeba, ale jeszcze nie mam patentu na zamocowanie tego do belek fabrycznych
_________________ Good judgment comes from experience, and experience comes from bad judgment : ) | Mysia Perć™ : P
Dumoine - zapiski z budowy -> eBook
Dołączył: 04 Gru 2011 Posty: 74 Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2011-12-27, 11:39
Myszoor napisał/a:
u mnie się nie da bo mam tego typu:
Ciekawe, że ten bagażnik jest węższy od kanu... Rzadko kiedy kanu są szersze od 90 cm, a samochody mają coś nie mniej niż 1,5 m - nawet te małe. No wiem, że w dachu szerokość jest sporo mniejsza. Rozumiem, że to mierzyłeś i wiesz, jak jest u Ciebie.
Na krótsze przeloty można dowiązać do Twojego bagażnika jakiś składany mini stelaż z bambusa lub rurek - ciut szerszy od niego, do którego dopiero mocujesz kanu, a całość, czyli kanu i stelaż razem, wiążesz do bagażnika na sztywno i będzie działało. Jak sprawdzi się na krótkiej trasie, to można jechać dalej. Ważne, żeby ładunek nie był szerszy od samochodu i spoko.
Malutki Pomógł: 14 razy Dołączył: 22 Sie 2010 Posty: 185 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-12-30, 23:35
Cytat:
u mnie się nie da bo mam tego typu:
No tak, wredne rozwiązanie. Mam podobne na Espace. Wielki wóz a beleczki że kanadyjka ledwo się mieści.
Ale i tak wybrałbym się do sprzedawcy bagażników, poszperać w katalogach. Może da się zdjąć te cuda i zastąpić je rzetelnymi belkami.
To z linku od Matusza kilka postów wyżej:
"Ładunek umieszczony na pojeździe powinien być zabezpieczony przed zmianą położenia lub wywoływaniem nadmiernego hałasu. Nie może on mieć odrażającego wyglądu lub wydzielać odrażającej woni." Dobre!
A w temacie relingów: moja łódka jest z tych pancerniejszych (sklejkę 6 i pół i gruuubo żywicy dałem). Nie wiem ile waży, ale po wkładaniu jej na dach mam bóle w krzyżu. Powyginała mi stopy od relingów i rynienki, o które się stopy zapierały - pewnie z racji prędkości z jaką się przemieszczam. Więc odwiedziłem skład stali, kupiłem kwadraciaki i trochę płaskola, wyspawałem ustrojstwo, przykręciłem to to śrubami dwunastkami na przelot przez dach. Nie ma siły, która by to ruszyła . Przy ponad setce świszcze jak husaria i nie słyszę co dzieci do mnie mówią z ostatniego rzędu siedzeń.
tonieja Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 174 Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2012-01-03, 07:27
He He A mógłbyś wstawić fotki tych swoich patentów? Każde rozwiązanie jest na tyle mocne, jak jego najsłabszy punkt. W Twoim przypadku myślę, że jak mocno trzyma się dachu, to pewnie nie odpadnie, chyba, że wyrwie dach razem z słupkami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach