forum.Kanu.pl » Strona Główna

 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Żaglową kanu przez Bałtyk?
Autor Wiadomość
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-13, 19:46   Żaglową kanu przez Bałtyk?

Moi Drodzy,

Nie wiem, czy piszę we właściwym dziale, ale "w razie czego..." :)

Chciałem oficjalnie poinformować o swoim zamiarze przepłynięcia żaglową kanadyjką przez Bałtyk i zapoczątkować ewentualną dyskusję na ten temat.

Tutaj adres mojego bloga:
http://sailingcanoebaltic.blogspot.com/

Chciałbym też tutaj zamieszczać informacje o najnowszych wpisach na moim blogu i tych, które pojawią się w innych mediach - będzie się działo!

Liczę na Wasze wsparcie merytoryczne, jak i duchowe :D

_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2012-03-14, 12:28   

Phi, przez Bałtyk...? :???: Zrozumiałem..."przez Atlantyk"... :lol:
 
 
Amator

Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 151
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2012-03-15, 07:07   

Można na kajaku to czemu nie spróbować na Kanu , w końcu ludzie ponoC i na materacach próbowali :wink: .

Mam nadzieję że do projektu podejdziesz profesjonalnie i nie będziemy o tobie czytać w prasie jak o "słynnym gdańszczaninie ".
Do pływania i treningu proponuję Zalew Włocławski , warunki zbliżone do zatokowych i bliżej , nie trzeba aż nad samo morze .
Początkowe koszta przygotowań będziesz miał mniejsze .
_________________
Po pierwsze: trzeba mieć pasję. Pasja podwaja wartość naszego życia. Bez względu na to, czy pasją jest żeglarstwo, czy zbieranie znaczków.
Piotr Targowski
 
 
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-15, 14:59   

robhosailor napisał/a:
Liczę na Wasze wsparcie merytoryczne, jak i duchowe :D

tonieja napisał/a:
Phi, przez Bałtyk...? :???: Zrozumiałem..."przez Atlantyk"...

Amator napisał/a:
Mam nadzieję że do projektu podejdziesz profesjonalnie i nie będziemy o tobie czytać w prasie jak o "słynnym gdańszczaninie ".

Czyżbym znalazł się znowu w słynnym polskim piekiełku? :shock:

Czy skądś można wywnioskować, że przygotowuję się kiepsko?

Czy gdzieś napisałem, że zamierzam bić jakieś rekordy, czy z kimś się mierzyć?
_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
tonieja 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 174
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2012-03-15, 16:46   

Żartowałem :mrgreen: Tak naprawdę to będę kibicował, życzę powodzenia i na pewno chętnie zapoznam się z relacją z przedsiewzięcia
 
 
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-15, 17:02   

tonieja napisał/a:
Żartowałem :mrgreen: Tak naprawdę to będę kibicował, życzę powodzenia i na pewno chętnie zapoznam się z relacją z przedsiewzięcia

Dzięki. :smile:

Powiem od razu, że nie zamierzam być pożywką dla mediów w stylu, jaki znamy z informacji o próbie przejścia Morza Czerwonego na desce z latawcem. Niebezpieczeństwo porażki jest jednak zawsze! Jeden z moich żeglarskich guru, zmarły niedawno Frank Dye pływał niewielką żaglówką po północnym Atlantyku (np. ze Szkocji do Islandii, oraz na Wyspy Owcze i do Norwegii...) Podczas jednego z rejsów, który odbywał wraz z żoną napotkali naprawdę bardzo trudne warunki i żona zapytała go, czy nie powinni wezwać pomocy. Frank odpowiedział jej w ten deseń: że są tam z własnej woli i nie po to aby narażać życie obcych ludzi, tylko aby sami dać sobie radę.

Frank Dye: http://en.wikipedia.org/wiki/Frank_Dye
_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
drawa 
stary zgrywus


Dołączył: 09 Kwi 2011
Posty: 751
Skąd: Warthegau
Wysłany: 2012-03-15, 17:19   

Amator czy to ten ?
Cytat:
Pierwszy i jedyny człowiek na świecie, który ?
_________________
Forum spływy pontony http://splywy-pontony.pho...68&p=1759#p1759
 
 
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-15, 17:30   

drawa napisał/a:
Amator czy to ten ?
Cytat:
Pierwszy i jedyny człowiek na świecie, który ?
Ten.
Dajmy mu już spokój, bo pojechali po nim wszyscy.
_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
Amator

Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 151
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2012-03-16, 06:36   

robhosailor, Jestem daleki od naigrawania się z czy wyśmiewania marzeń innych ludzi .
Nawet tego gdańszczanina i nawet mogę zrozumieć że bez bezpośredniej asekuracji .
Płynięcie bez bezpośredniej asekuracji tez jest wyczynem .
Chodzi mi tylko o rzeczowe przygotowanie wyprawy aby to nie była taka wyprawa w stylu -przyjechałem nad brzeg morza , ładna pogoda więc płynę .
Ja osobiście będę ciebie wspierał przynajmniej duchowo a jeżeli będziesz potrzebował jakiejś dodatkowej informacji wiedzy lub wykonania jakieś pracy na rzecz twojego projektu to deklaruję swoją pomoc .
Czytałem twoje Blogi i artykuły i jestem spokojny o ciebie i realizację twojego marzenia .
Wiatru w plecy ..... :smile:

[ Dodano: 2012-03-16, 07:01 ]
Jeszcze raz wrócę do sprawy z Gdańska .
Projekt przepłynięcia Morza Czerwonego bez bezpośredniej asekuracji jest dla mnie jak najbardziej poważny , nie podoba mi się tylko realizacja , z opisu w prasie wynika że to wyprawa kompletnie nie przygotowana i taka na żywioł a i wyjaśnienia samego głównego bohatera nie są przekonujące .
Kto się interesuje żeglarstwem ten zapewne zna rejs Władysława Wagnera lub wyprawę przez Atlantyk Jacka Pałkiewicza .
Wyczyny tych ludzi też można uważać za szalone a ich samych za szaleńców , im się udało .
Może dzisiaj w przypadku fiaska ich wypraw też byliby przedmiotem drwin ?
_________________
Po pierwsze: trzeba mieć pasję. Pasja podwaja wartość naszego życia. Bez względu na to, czy pasją jest żeglarstwo, czy zbieranie znaczków.
Piotr Targowski
 
 
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-16, 09:36   

Amator napisał/a:
Wyczyny tych ludzi też można uważać za szalone a ich samych za szaleńców , im się udało .
Może dzisiaj w przypadku fiaska ich wypraw też byliby przedmiotem drwin ?

No właśnie! Kajaki i kanadyjki z żaglami pływały już po morzach i oceanach bez asekuracji. Kiedyś nikomu nie przyszło do głowy, żeby płynąć z asekuracją! Wariaci??? Rejsy nie zawsze kończyły się sukcesem:

Franz Romer w 1928 roku składanym kajakiem "Deutscher Sport" przepłynął Atlantyk, ale zginął już na Karaibach.


Hannes Lindemann trzykrotnie przepływał Atlantyk pirogami i kajakami - ostatnim "Liberia III" w 1956 r.


John McGregor kajakiem (kanu?) żaglowym "Rob Roy" opłynął Wyspy Brytyjskie, a innym razem odbył rejs na Bałtyk.



John Fenger swoją żaglową kanu "Yakaboo" odbył bezpieczny rejs po Karaibach przed 1917 rokiem, bo z tego pochodzi pierwsze wydanie jego książki.


Czy wszyscy oni byli niepoważnymi ludźmi, niepotrzebnie narażającymi swoje życie?

Nie mam zamiaru się do nich porównywać, tylko chcę pokazać, że takie rejsy są możliwe. Mój jest tylko namiastką, co nie znaczy, że ignoruję potencjalne niebezpieczeństwa, ale popłynę bez asysty.
_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
Thialf 


Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 514
Skąd: Wrocław/Brzeg
Wysłany: 2012-03-16, 10:42   

robhosailor napisał/a:
Czy wszyscy oni byli niepoważnymi ludźmi, niepotrzebnie narażającymi swoje życie?


Jaki jest sens takich spekulacjach? Sami wybrali taki sposób a nie inny na realizację swoich mażeń. Lepiej jest chyba rozmawiać o aspektach czysto technicznych niż zajmować się tym czy jest to potrzebne czy też nie. Moje prywatne zdanie w tym temacie. Chętnie poczytam o technicznej stronie tego przedsięwzięcia.
Robert kontynuuj.
_________________
"the question is who cares"
 
 
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-16, 10:51   

Thialf napisał/a:
Jaki jest sens takich spekulacjach? Sami wybrali taki sposób a nie inny na realizację swoich mażeń. Lepiej jest chyba rozmawiać o aspektach czysto technicznych niż zajmować się tym czy jest to potrzebne czy też nie.

Sens dla mnie jest tylko taki, że sam mam wątpliwości, czy nie przesadzam z ryzykiem, ale patrzę na to co zrobili tamci faceci bez GPS-ów, sztormiaków oddychających i wypornościowych, bez radia, bez asysty, bez... itd. itp. i od razu mam ich mniej - to jest możliwe i ma sens.

Thialf napisał/a:
Chętnie poczytam o technicznej stronie tego przedsięwzięcia.
Robert kontynuuj.
Niedługo będzie dokładniej o pływakach bezpieczeństwa, o wybranym typie (technologii) z uzasadnieniem wyboru, potem jeszcze o innych sprawach.
_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
Thialf 


Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 514
Skąd: Wrocław/Brzeg
Wysłany: 2012-03-16, 20:22   

robhosailor napisał/a:
ale patrzę na to co zrobili tamci faceci bez GPS-ów, sztormiaków oddychających i wypornościowych, bez radia, bez asysty, bez... itd. itp.


no ale czemu tu się dziwić, w tedy tego nie było i nikt nie myślał w ten czy inny sposób, nie wieżę też, że w żaden sposób nie byli zabezpieczeni, kamizelki jakieś raczej mieli :P

Co do sprzętu na tego typu wyprawę to proponuję podpatrzeć co zabierają Ci w kajakach morskich na swoje wyprawy.
_________________
"the question is who cares"
 
 
robhosailor 


Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 74
Skąd: Dziekanów Polski, d. Warszawa
Wysłany: 2012-03-16, 20:37   

Thialf napisał/a:
no ale czemu tu się dziwić, w tedy tego nie było i nikt nie myślał w ten czy inny sposób, nie wieżę też, że w żaden sposób nie byli zabezpieczeni, kamizelki jakieś raczej mieli :P
Nie byłbym taki pewien - kamizelki ratunkowe w jachtingu i na kajakach, to wynalazek najnowszych prawie lat. W latach 50-60 XX wieku nie używano nawet szelek i lin bezpieczeństwa na jachtach. Jak sobie popatrzyłem na ilustracje w książkach, które przywołałem wyżej, to nie widziałem aby oni mieli na sobie kamizelki. :roll:

Oczywiście - to wcale nie znaczy, że ja jej nie będę miał na sobie!

Thialf napisał/a:
Co do sprzętu na tego typu wyprawę to proponuję podpatrzeć co zabierają Ci w kajakach morskich na swoje wyprawy.
Problem w tym, że mam bardzo ograniczony budżet (kryzys finansowy, którego ponoć w Polsce nie ma, mnie jednak poważnie dopadł) i jeśli nie znajdę wsparcia, to będę ze sobą miał, to co zdołam zgromadzić - kilka elementów wyposażenia mam już pożyczone, bądź obietnice wypożyczenia, szczegóły wkrótce na blogu. Jeśli będę niepewny, co do powodzenia rejsu, to nie wypłynę - jestem może wariatem, ale nie samobójcą. ;)
_________________
Robert Hoffman
http://robhosailor.blogspot.com/ ... itp.
 
 
Zirkau 
Zirkau

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 528
Skąd: Zirkau
Wysłany: 2012-03-16, 22:27   

Cytat:
Kto się interesuje żeglarstwem ten zapewne zna rejs Władysława Wagnera lub wyprawę przez Atlantyk Jacka Pałkiewicza


tak, ale posiadali Oni całkiem spore morskie doświadczenie w dniu wypłynięcia.

Wypływając weź rakietnicę i flarę dymną. Przy zafalowaniu cholernie trudno dojrzeć człowieka w wodzie. Taką flarę o jaskrawym kolorze dająca dużo dymu widać z dużo większej odległości. GPS i radio to też chyba standard dziś na bezpieczną trasę, szczególnie jeśli bez asekuracji.
Jaką trasą zamierzasz płynąć ?
  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku


Skocz do:  

Aktywności propagowane w tym forum mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia.
Administrator nie bierze odpowiedzialności za ewentualne wypadki zaistniałe podczas ich uprawiania.
Pływaj zawsze w kamizelce asekuracyjnej. 90% (!) utonięć można by uniknąć gdyby ofiara miała ją założoną!

Korzystanie z Forum.Kanu.pl i www.Kanu.pl oznacza akceptację Regulaminu oraz zgodę na wykorzystywanie plików "cookies".

Administratorem www.Kanu.pl i forum.Kanu.pl jest Piotrek "Myszoor" Kaleta.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group