forum.Kanu.pl » Strona Główna

 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
POGODA
Autor Wiadomość
Grad 

Dołączył: 16 Lip 2012
Posty: 23
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-26, 14:11   

Tak jest, Malutki, dokładnie

a tak na marginesie tej przesympatycznej wymiany zdań chciałbym poruszyć i pokazać bardzo dobry przykład tego, o czym mówimy. A mamy go tutaj, pod nosem:
http://forum.kanu.pl/viewtopic.php?t=557

Tak się złożyło, że tam byłem (opis historyjki na początku wątku). I osobiście uważam, że kolega Drawa przesadził z tą 6B. I tak sobie myślę, że zwyczajnie strach powiększył oczy ;-) . I może dobrze, bo jest to zbieżne z moim komentarzem na samym dole postu. Podjął odpowiednią decyzję, adekwatną do odczuwanych warunków pogodowych, wynikającą na wprost z w/w oczu, umiejętności, możliwości, ilości wody w kanu, ale i także (możliwe że) z drogi wyboru "a jak nie/tak to co?"
Niezależnie od powyższego - skutecznie ochronił życie i dobytek.

Hmmm.... Dałbym Mu "pomógł Sam Sobie", ale nie widzę nigdzie na forum takiego guzika ;-)
_________________
....bo jeśli się nie boisz, to znaczy, że już nie żyjesz ;-)
 
 
Jack 


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 128
Skąd: Ontario, Kanada
Wysłany: 2012-07-28, 20:56   

Radek,

Dziękuję za ten ciekawy wykład o pogodzie wraz ze zdjęciami chmur. Prawdę powiedziawszy, od lat obiecuję sobie więcej się nauczyć na temat pogody, ale jak na razie to jedynie znam chmury 'kalafiorowe', zwiastujące burzę i bardziej polegam na radiowych prognozach, non-stop nadawanych 24 godziny dziennie. Biorąc pod uwagę, że często muszę przepływać przez dość otwarte akweny wodne na dużych jeziorach, zawsze staram się upewnić, że nic nie wskazuje na zmianę pogody przez przynajmniej następną godzinę. Niemniej miałem parę przypadków, że nagle zaczął wiać dość silny wiatr, chociaż nic na to przedtem nie wskazywało; gdybym znajdował się na środku dużego akwenu wodnego, byłoby raczej kiepsko. Także gdy było bardzo gorąco i parno, w ciągu pół godziny rozpętała się straszna burza i z ledwością dopłynęliśmy do brzegu (wtedy akurat byłem na motorówce z silnikiem 6 hp). W każdym razie z pogodą nie ma żartów i tak, trzeba być przygotowanym na jej niespodziewane zmiany.
_________________
http://ontario-nature-polish.blogspot.com/ (Blog po polsku)
http://ontario-nature.blogspot.com/ (Blog po angielsku)
http://www.flickr.com/photos/jack_1962/sets/ (Zdjęcia)
 
 
drawa 
stary zgrywus


Dołączył: 09 Kwi 2011
Posty: 751
Skąd: Warthegau
Wysłany: 2012-07-29, 05:54   

Uważam że koega Grad nie doszacował siły wiatru. Zobaczmy jak było
_________________
Forum spływy pontony http://splywy-pontony.pho...68&p=1759#p1759
 
 
Grad 

Dołączył: 16 Lip 2012
Posty: 23
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-30, 13:22   

JASNOWIDZENIE, czyli jak nie zostać ściemnionym

Jack napisał/a:
Radek,
Dziękuję za ten ciekawy wykład o pogodzie [...]

Kolega Jack poruszył przesympatyczny, drobny motyw, którego (ych) znajomość ułatwia orientację w zjawiskach pogodowych, umożliwiając późniejszą orientację w przestrzeni ;-) . Prawie jak wehikuł czasu. Przy okazji składa samokrytykę, ponieważ posiada świadomość, że nawalił z samoedukcją. I dobrze :-)
Z resztą - zeszło się i trafiło idealnie, ponieważ w miniony weekend (27-29. 07. 2012) miałem okazję doświadczyć ciekawych obserwacji.
Mam nadzieję, Jack, że poniższy "wykładzik" pomoże Tobie (i innym forumowiczom), choć trochę, czuć się bezpieczniejszym na wodzie.

Na początek trochę wypunktowanych mądrości prawie ludowych, później zajęcia (zdjęcia) praktyczne:


OZNAKI DOBREJ POGODY:
- Zachodzące słońce jest złocisto-czerwone i otoczone żółtą lub jasno różową zorzą
- Chłodny wieczór
- Obfita rosa rano i wieczorem
- O zmierzchu trawa jest chłodniejsza od powietrza
- Księżyc świeci jasnym światłem a gwiazdy nie migoczą
- Głośne zachowanie ptaków rano
- Po długim deszczu gwałtowne ochłodzenie i zwiększenie prędkości wiatru
- Pojawienie się na zachodzie, pod chmurami paska czystego nieba. Zwłaszcza wieczorem gdy niebo przybiera żółtą lub zieloną barwę
- Wieczorem mgły opadają w zagłębienia terenu
- Delikatna zielonkawa poświata na granatowym rozgwieżdżonym niebie
- Biały pierścień wokół księżyca w czasie pełni
- Rankiem mgły znikają a rosa szybko wysycha
- Pojawienie się chmur pierzastych na wschodzie
- Wiatr tężejący w południe
- Rano wiatr wiejący w kierunku lądu, a wieczorem w kierunku wody
- Znikanie chmur kłębiastych
- Wysokie loty ptaków
- Dym unoszący się pionowo lub ukośnie z komina
- Zorza polarna jest żółta i zielonkawa, a słońce wygląda jak niewielki promienisty krążek
- Szczyty górskie są zamglone i jakby oddalone
- Tęcza po popołudniu po północno-zachodniej stronie nieba (niepewne)
- Na wzgórzu odczuwalne suche ciepłe powiewy wiatru
- Wiatr wiejący w nocy od szczytów górskich
- Gromadne wylatywanie pszczół z uli


OZNAKI ZŁEJ POGODY:
- Duże czerwono krwiste słońce podczas zachodu
- Białawy odcień nieba, powietrze zdaje się jakby mleczne
- Nagła zmiana kierunku wiatru
- Łuna słoneczna prześwitująca przez chmury
- Popołudniowy deszczyk jest ciepły
- Po ustaniu deszczu niebo się nie rozjaśnia
- Nadciągające chmury warstwowe z zachodu
- Wzrost siły wiatru rano i pod wieczór
- Słońce podczas zachodu chowa się za warstwę ciemnych chmur
- Bardzo ciepły wieczór
- Brak rosy na trawie i unoszenie się mgły do góry o świcie
- Wieczorem mrok zapada powoli, wzmaga się wiatr, temperatura nieznacznie rośnie zamiast spadać
- Migotanie gwiazd i ruda poświata wokół księżyca oraz wrażenie jego bliskości i nie naturalnej wielkości
- Czerwony księżyc przepowiada wiatr
- Bladożółty wschód księżyca przepowiada deszcz
- Wspinanie się ślimaków na drzewa
- Niskie loty ptaków
- Nie wielka różnica między temperaturą dnia i nocy (patrz wcześniej – „ciepły wieczór”)
- Wspaniała widoczność w górach
- Doskonała słyszalność oddalonych dźwięków
- Tęcza rano lub przedpołudniem (niepewne)
- Dym z kominów ścielący się płasko
- Bociany spacerują po polach a nie po łąkach
- Pojedyncze opuszczanie uli przez pszczoły i ich gromadne powroty
- Brak odcienia żółci i zieleni oraz krwistość w zorzy wieczornej

OZNAKI NADCIĄGAJĄCEJ BURZY:
- Nagłe wyciszenie wiatru w południe („cisza przed burzą”)
- Wrażenie duszności, i dużej wilgotności („tropik”)
- Kierunek wiatru przeciwny do ruchu chmur na niebie
- Gwałtowny rozwój chmur kłębiastych, wyraźnie odcinających się od jasnego nieba
- Jeśli po burzy nie ochładza się, a słońce zachodzi na czerwono to znak, że w nocy będzie kolejna burza
dodał bym jeszcze jedną obserwację, rzadko opisywaną:
- wrażenie „gorącej wody” (występuje w przypadku nagłego, silnego ochłodzenia powietrza)

Dużo tego, prawda? Ano niekoniecznie. Zjawiska pogodowe występują w każdej konfiguracji, i proszę się nie sugerować wyłącznie jedną oznaką. Np.: nisko latające ptaki. Czasami pod wieczór zwyczajnie urządzają polowanie na muchi i komari szykujące się do wieczornego spoczynku. A że przed załamaniem pogody owady sennie latają bardzo nisko nad ziemią – to już inna sprawa….
Na początek proponuję przyswoić sobie kilka prawideł występujących łącznie, które występują prawie zawsze na dobrą/złą pogodę, i prawie zawsze się sprawdzają (taki skrót w pigułce):

DOBRA - ZŁA
Pomarańczowo-żółty zachód - Czerwony zachód
Zachód szybki - Zachód powolny, duże słońce, rozświetlający
Zachód za horyzont - Zachód za chmury
Chłodny wieczór - Ciepły wieczór
Czyste powietrze - Mleczne powietrze
Dym pionowo - Dym poziomo
Ptaki wysoko - Ptaki nisko
Dzwięki naokoło słabe - Dźwięki naokoło wyraźne
Wieczór mgła i rosa - Wieczór suchy

Każde z powyższych posiada naukowe wyjaśnienie. Np.: krwistoczerwony zachód słońca, i aż świecące na czerwono powietrze jest wynikiem dużej wilgotności powietrza. Dlaczego obserwujemy niebo o zachodzie? W naszych szerokościach geograficznych niże wędrują z zachodu na wschód. A że powietrze w niżu obraca się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara możemy w ten sposób wnioskować o położeniu i kierunku przemieszczania się niżu. Np. zachód słońca pomarańczowo-czerwonawy pod jęzorami, pióropuszem chmur rozciągającymi się w naszym kierunku może oznaczać długotrwałe opady za kilka dni - konfiguracja frontu niżowego rozciągniętego, i wolno się poruszającego (za wyjątkiem nie mylić cirrusa, który zapowiada nadciągający front wyżowy). W złą pogodę lepiej wszystko z daleka słychać? Ano, w wilgotnym powietrzu, jest "więcej" cząsteczek (wody) i są bliżej siebie, więc fala dźwiękowa się łatwiej rozchodzi.

Nie wyczerpałem tematu (więc forumowicze mają pole „do popisu” ;-) ).
Bardzo ważnym czynnikiem ułatwiającym pogodowe „jasnowidzenie” jest przyroda ożywiona. Znane są przypadki ewakuacji całych kolonii mrówek na kilka tygodni przed powodzią; choć fakty są oczywiste i bezdyskusyjne, nauka nie potrafi jak dotąd tego wyjaśnić. Ale zamykające się na kilka godzin przed deszczem szyszki – będące powodem zwiększania się wilgotności powietrza – jest już jasne. Zagadką są koniki polne uciekające gromadnie z obszarów niszczonych później przez trzęsienia ziemi – nauka mówi o „mikrowibracjach na poziomie subatomowym”… Do mnie to akurat nie trafia, za mało oczywiste. Ale „szczykanie” w moim lewym, połamanym ongiś nadgarstku zapowiadające długotrwałe opady – jak najbardziej ;-)

Cóż, popatrzmy na zdjęcia. Jakież to oczywiste, prawda?

PIĄTEK WIECZOREM JAK WIDAĆ, ALE - SŁOŃCE POD CHMURAMI, CHŁODNY WIECZÓR, ROSA, CZYSTE NIEBO I MRUGAJĄCE GWIAZDY. KOLEJNY DZIEŃ BYŁ ŚLICZNY, NATOMIAST WZMOGLIŚMY UWAGĘ.


NO I W SOBOTĘ PÓŹNYM POPOŁUDNIEM ZACHÓD WRĘCZ KSIĄŻKOWY, NAGŁY SPADEK TEMPERATURY (WODA JAK GORĄCA ZUPA ODDAJE CIEPŁO), JASKÓŁKI LATAJĄCE NAD TRAWKAMI, I NAGŁA CISZA....
(my pozwoliliśmy sobie na relaks, bo dobytek był już dobrze zabezpieczony, namioty "ofoliowane", ilość szpilek podwojona ;-) )


NIE MINĘŁO PÓŁ GODZINY, A TO CO SIĘ ZACZĘŁO DZIAĆ, TO ISTNA JATKA. ZDJĘCIE PONIŻEJ TO DOPIERO POCZĄTEK, TAKIE CICHUTKIE PRELUDIUM.
(jezioro "wjeżdżało" a ze trzy metry w głąb lądu, następnego dnia połamane drzewa, głównie topole i stare jabłonki. My zostaliśmy tam, gdzie byliśmy - biwakowaliśmy w "krzaczusach", i raczej połamane konary nam nie groziły - o tym także trzeba pamiętać)


I czas na ostatnią "mądrość ludową": burza wody nie przejdzie
I faktycznie tak było - po drugiej stronie zalewu ziemię cięły błyskawice nie z jednego, a z trzech takich ośrodków, jakie widać powyżej na zdjęciu. Deszcz do nas doszedł. Pompa dosłownie. Ale odnoszę wrażenie, że to już była i tak namiastka tego, co się działo na drugim brzegu. Możliwe, że intensywna konwekcja ciepła z wody (w zw. z nagłym spadkiem temp. powietrza) tworzy coś w rodzaju "poduchy"?.... Doczytać trzeba :-)

Na zakończenie tylko dodam, że spotkała nas przemiła niespodzianka ze strony miejscowych mieszkańców, i działkowiczów - jak się rozpętało piekło, przybiegła "zgraja" z pomocą, zaoferowała schronienie we własnych domach. Miłe to bardzo i sympatyczne(wzajemności wzajemnościami :-) ).

Życząc wszystkim trafnych prognoz-
Ka-Nu!
_________________
....bo jeśli się nie boisz, to znaczy, że już nie żyjesz ;-)
 
 
Jack 


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 128
Skąd: Ontario, Kanada
Wysłany: 2012-07-31, 01:01   

Radek,

Bardzo ciekawe informacje! To teraz już wiem, co będę robił wieczorem: obserwował zachodzące zmiany pogodowe i odpowiednio będę odkreślał Twoje listy dobrej i złej pogody! Ciekawe, czy na drugi dzień się to sprawdzi... a z drugiej strony na razie są takie upały, że nie mam nic przeciwko deszczowi lub burzy.

Pozdrawiam,

Jacek
_________________
http://ontario-nature-polish.blogspot.com/ (Blog po polsku)
http://ontario-nature.blogspot.com/ (Blog po angielsku)
http://www.flickr.com/photos/jack_1962/sets/ (Zdjęcia)
 
 
Grad 

Dołączył: 16 Lip 2012
Posty: 23
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-31, 09:23   

Jacek -

A jasne, jasne. Daj tylko zwrotnie znać, będziemy ew. korygować wiedzę o mądrościach ludowych. Drobna rzecz, o której musimy pamiętać: poprawkę weź na kilometry ;-)
Ontario leży w strefie klimatu umiarkowanego, z wyraźnie zaznaczonymi różnicą temperatury i wilgotnością porami roku (podobnie jak w Polsce, ale tylko Podobnie). Polski klimat charakteryzowany jest jako umiarkowany, przejściowy, zmienny, chłodny. U Ciebie wydaje mi się jest inaczej; bliskość jezior (no, trochę masa wody ;-) , najwięcej śródlądowej na świecie! ) utrzymujących długo ciepło ma wpływ na pory zimne, zdecydowanie jesień jest najbardziej umiarkowana w ciągu roku, a słynne indiańskie lato podobno trwa wrzesień-październik (gdy w Polsce już od wielu lat pojęcie "polska jesień" gdzieś się zawieruszyło pomiędzy słońcem, a pluchą). U Ciebie wiejące południowe wiatry przynoszą wilgotne powietrze (nawet do 100%) znad Zatoki Meksykańskiej, w Polsce - masy powietrza zwrotnikowo-kontynentalnego i zwrotnikowo-morskiego stanowią raptem niecałe 2% ogółu, a i tak są hamowane i rozpraszane przez Tatry. Przeważają masy powietzra polarno-morskiego (65%) i polarno-kontynentalnego (29%). Zwróć także uwagę, że zimy u Ciebie są zazwyczaj zimne, i trzymają długo, szczególnie śr. i północna Kanada (Ontario jest specyficznym rejonem, a Twoje miasto szczególnie). A w Polsce zimy są jak rozkapryszone damulki - przedwiośnie i jesień pomieszane z corocznym "zaskoczeniem" drogowców opadami.
Jeśli coś pokręciłem na temat klimatu w Kanadzie - popraw, proszę.
Zwróć uwagę na te, i inne różnice (odsyłam Cię do Klimat w Polsce , znajdź odpowiednik Kanadyjski (a raczej Ontario hehe; jest trzy razy większe od Polski) - i weź poprawkę. Może nawet będzie konieczna pokaźna poprawka.
A gdybyś w otchłani kanadyjskiego internetu wydłubał i przetłumaczył lokalne, pogodowe mądrości ludowe to i ja (pewnie inni także) byłbym rad, a i Ty w końcu wykonałbyś dla siebie pracę, do której zabierasz się od dawna ;-)

Pozdrawiam
Radek
_________________
....bo jeśli się nie boisz, to znaczy, że już nie żyjesz ;-)
 
 
Zirkau 
Zirkau

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 528
Skąd: Zirkau
Wysłany: 2012-07-31, 15:28   

Grad napisał/a:
I dalej, cytując:
Zirkau napisał/a:
jak co niektórzy zignorowali znaki pogodowe

uważam, że nie zignorowali. Patrzyli, ale nie widzieli. Więc nie wiedzieli, co za chwilę się stanie. U Zirkaua na Sławskim to nie było nieszczęście, Malutki - to była ignoracja. Załoga Zirkaua zostawiła na szkwał same wanty ( ;-) ), a pozostali? A pewnie jeszcze dla większego "bezpieczeństwa" pochowali ludzi pod pokład....


W tym przypadku nie było oznak typowej burzy. Całe niebo było mgliste, żadnej ciemnej chmury, wiatr słaby ale gorąco i strasznie parno. - czyli zbiera się na burzę. Aż nagle 1 km od ciebie widzisz białą ścianę a powinieneś widzieć ląd. My zrzuciliśmy żagle by przejść na napęd mechaniczny a niektórzy wybrali ucieczkę na zawietrzną lub w trzciny. Ale, zależnie jak szybko kto się zorganizował, gwałtowny silny wiatr z deszczem dopadł na wodzie, a tempo przemieszczenia się miało bardzo dobre.. Osobiście stwierdzam, że tylko niezwykle sprawna załoga zdążyłaby zrefować prawidłowo żagle. A przecież dość często to sternik jest żeglarz a reszta to ignoranacja typu żona co pływa od lat 10, ale nadal nie myśli jak żeglarz, a co dopiero jak masz 10 osób które dopiero zaczynają. Huk wiatru tak duzy, na długości 8m trzeba było nieźle krzyczeć, by ci przy foku słyszeli co mają robić. Musiał działąć tzw głuchy telefon.
Bardzo często, po parnym i gorącym dniu pojawia się lekki wiatr i niebo ciemnieje, ale tutaj takiej sytuacji nie było..
 
 
Grad 

Dołączył: 16 Lip 2012
Posty: 23
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-08-01, 21:29   

Zirkau

Zirkau napisał/a:
W tym przypadku nie było oznak typowej burzy.


Dzięki Ci za rozszerzenie historii o te szczegóły. No, jak zwykle dopiero szczegółowy opis daje pełen obraz tego, co tak naprawdę się działo. Co do sternika i "całej reszty" - cóż, i ja się z tym spotykam, i ja uczestniczę w takich wypadach. Podobnie jak mnie "szkolono" dawno, dawno - tak i ja staram się choć część najpotrzebniejszej wiedzy wpoić, potrenować. Doświadczenie jak zwykle wskazuje, że dłuuugo się czeka na sytuacje kryzysowe. Ale jak przychodzą, to jest wyłącznie albo-albo. I na ten jeden raz może w życiu warto popracować, podszkolić, potrenować. Może podam teraz głupi przykład, i nie "wodny", ale co roku trenuję na dużych marketowych parkingach poślizg kontrolowany. I zdarzyło się dokładnie raz w życiu, że się przydało. Ręce i nogi zrobiły wszystko same. Opowiadać o tej sytuacji mogę godzinę, a wszytstko trwało raptem 10 sekund :-)
Zirkau - nie pływałem, ale słyszałem, i czytałem - fantastyczne warunki kaskaderskie panują na Solinie w maju i wrześniu - spływające wiatry potrafią odkręcić łajbę o 180 w mgnieniu oka, i to podobno przy bezwietrznej pogodzie.
Co by admin nie zmoderował wypowiedzi dodam, że w kanu to ciężko by było.... Kamizelka, i walczyć o utrzymanie się na powierzchni, przy jakimś gracie. A taka nawałnica jak u Cienie?... może trzeba wyskoczyć na stronę nawietrzną, odpłynąć, by nie zostać trafionym sprzętem pływającym? Hm......
_________________
....bo jeśli się nie boisz, to znaczy, że już nie żyjesz ;-)
 
 
Jack 


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 128
Skąd: Ontario, Kanada
Wysłany: 2012-08-03, 01:02   

Radek,

Nie jestem znawcą pogody, ale pomijając fakt, że w Kanadzie jest wiele różnych klimatów, to w samym Ontario są też znaczne różnice, co szczególnie widoczne jest zimą. Na przykład często miasta Buffalo i Rochester są zasypane śniegiem, a w Toronto, leżącym po drugiej stronie jeziora Ontario, nie spadł ani centymetr śniegu (dzieje się to z powodu prądów powietrznych i jeziora Ontario).
Ogólnie temperatury w zimie są o wiele niższe w Toronto od tych w okolicach 200-300 km. na północ, m. in. z powodu Wielkich Jezior (chociaż w 2011/2012 zimy i śniegu właściwie nie było), które w zimę wydzielają zaakumulowane latem ciepło. Tak, często jesień jest piękna, w połowie października 2011 r. było prawie +25C i piękne słońce, ale to też nie jest regułą, bo pamiętam niejedną paskudną jesień—zimną i deszczową (ale przynajmniej grzybów to można było zbierać tony, bo Kanadyjczycy generalnie nie zbierają). Natomiast w lato jest b. wilgotno i przy temperaturach ponad +30C, wilgoć strasznie daje się we znaki i nieraz trudno jest oddychać.
Pamiętam, jak to w PRL 1 maja masy ‘robotniczo-chłopsko-inteligenckie’ maszerowały w krótkich koszulkach i zazwyczaj przy pięknej, słonecznej pogodzie; tutaj zwykle 1 maja jest o wiele chłodniejszy. Co do ludowych mądrości, to głównie ‘przewiduje’ długość zimy świstak (groundhog). Poprzedniego roku natknąłem się w rezerwacie indiańskim Dokis na specjalny kamień do przewydywania pogody—zamieszczam ludową interpretacje:




Canoeing on the French River (Dokis), Ontario, July 03-08, 2011 by Jack1962, on Flickr


A co do tego ‘białego szkwału’, to mogę coś dodać od siebie. W sierpniu1980 roku mieszkałem w małym domku kempingowym nad jeziorem Białym (czy też Białka) koło Parczewa, w woj. lubelskim. Cały dzień pogoda była kiepska—wiało, padało—ale w pewnym momencie pojawiła się dosłownie biała, mleczna ściana wiatru—był tak silny, że momentalnie rozwalił okiennice w domku, a na jeziorze przybrzeżne szuwary praktycznie zostały tak spłaszczone, że zrównały się z wodą. To było coś surrealistycznego—na szczęście szkwał szedł od pól/lasów w stronę jeziora i dopiero na jeziorze rozpędził się. Następnego dnia byłem po drugiej stronie jeziora—dziesiątki drzew były połamane jak zapałki, zresztą nie mogłem poznać lasu, w którym jeszcze parę dni temu zbierałem grzyby. Przypuszczam, że będąc na wodzie, jedyną rozsądną rzeczą to założenie kamizelek asekuracyjnych (jeżeli się ich nie miało na sobie), w każdym razie było to taki żywioł, ż którym np. będąc na kanu, nie można walczyć, jedynie starać się wyjść z jak najmniejszym szwankiem. Od tamtej pory miałem parę sytuacji, gdy pogoda się nagle zmieniła (chociaż były ku temu oznaki—gorąco, parno) i w ciągu parunastu minut rozpętało się małe piekiełko—ale nigdy nie dorównywała ona temu, co widziałem w 1980 roku.
_________________
http://ontario-nature-polish.blogspot.com/ (Blog po polsku)
http://ontario-nature.blogspot.com/ (Blog po angielsku)
http://www.flickr.com/photos/jack_1962/sets/ (Zdjęcia)
 
 
ELTECH 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Lis 2012
Posty: 531
Skąd: Ząbki koło Wawki
Wysłany: 2012-11-19, 22:14   

jak to Ber Gryls mawia jeśli niebo wygląda niepokojąco to czas żeby uważać na siebie a jeśli sielankowo to luz
_________________
NASZA MAPA szczegóły w dziale "Uwagi do forum > Mapa Google"

Pozdrowionka
 
 
drawa 
stary zgrywus


Dołączył: 09 Kwi 2011
Posty: 751
Skąd: Warthegau
Wysłany: 2013-01-21, 20:07   

Numeryczna Prognoza Pogody link do strony -
_________________
Forum spływy pontony http://splywy-pontony.pho...68&p=1759#p1759
 
 
ELTECH 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Lis 2012
Posty: 531
Skąd: Ząbki koło Wawki
Wysłany: 2013-01-21, 20:42   

dobreeee to jeeeeee Pane Havraneeeek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Potrafisz w sieci grzebać no no no !!!
_________________
NASZA MAPA szczegóły w dziale "Uwagi do forum > Mapa Google"

Pozdrowionka
 
 
mawlakowski 


Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 45
Skąd: gmina Pilchowice
Wysłany: 2013-01-21, 22:46   

drawa napisał/a:
Numeryczna Prognoza Pogody link do strony - Obrazek


ale do kompletu trzeba mieć i to czyli współrzędne geograficzne miejscowości.
_________________
mawlakowski
 
 
drawa 
stary zgrywus


Dołączył: 09 Kwi 2011
Posty: 751
Skąd: Warthegau
Wysłany: 2013-02-02, 11:48   

http://www.meteovista.pl/ Dziś będzie duże zachmurzenie z opadami deszczu -
_________________
Forum spływy pontony http://splywy-pontony.pho...68&p=1759#p1759
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku


Skocz do:  

Aktywności propagowane w tym forum mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia.
Administrator nie bierze odpowiedzialności za ewentualne wypadki zaistniałe podczas ich uprawiania.
Pływaj zawsze w kamizelce asekuracyjnej. 90% (!) utonięć można by uniknąć gdyby ofiara miała ją założoną!

Korzystanie z Forum.Kanu.pl i www.Kanu.pl oznacza akceptację Regulaminu oraz zgodę na wykorzystywanie plików "cookies".

Administratorem www.Kanu.pl i forum.Kanu.pl jest Piotrek "Myszoor" Kaleta.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group