Filtry do wody |
Autor |
Wiadomość |
Sylwek
Konto: Skasowane
Dołączył: 22 Kwi 2013 Posty: 166
|
Wysłany: 2013-04-23, 20:42
|
|
|
filtr jakiego używam na bieżąco ,to dwa kawałki gęstego płótna +węgiel z ogniska , to chemiczne oczyszczanie , a biologiczne to gotowanie , żyję i mam się w miarę dobrze (z wyjątkiem umysłu ) |
|
|
|
|
Zirkau
Zirkau
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 528 Skąd: Zirkau
|
Wysłany: 2013-04-23, 20:46
|
|
|
Mocno wierzysz że ten filtr chemiczny działa?
Sprawdzałeś jaki czas reakcji - przetrzymania wody jest potrzebny by to zadziałało ? Możesz się zdziwić, że nie wystarczy przepuścić. |
|
|
|
|
Sylwek
Konto: Skasowane
Dołączył: 22 Kwi 2013 Posty: 166
|
Wysłany: 2013-04-23, 20:59
|
|
|
uzysk wody na poziomie 1 litra w ciągu godziny , po każdym litrze wymiana wkładu filtrującego złożonego z węgla drzewnego i żwirku z rzeki , zapewniam,że wystarcza ,
a biorąc pod uwagę sporadyczną konieczność stosowania --zakup filtra i wożenie go ze sobą to nadmiar luksusu,gdyż istnieje wiele innych metod pozyskiwania wody pitnej ,zwłaszcza w okolicy rzek ,czy jezior |
|
|
|
|
ManaT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 647 Skąd: Leszno
|
Wysłany: 2013-04-24, 08:18
|
|
|
Cytat: | a biorąc pod uwagę sporadyczną konieczność stosowania |
Ja muszę mieć ca. 6 litrów na dzień, tyle wypijamy i zjadamy we dwie osoby. Zapas na minimum 3 dni to około 20 litrów, mało to nie jest i trzeba dźwigać, czyli filtr miałby co robić.
Cytat: | istnieje wiele innych metod pozyskiwania wody pitnej |
Bardzo interesują mnie metody pozyskiwania wody pitnej w okolicach niezbyt czystych rzek i jezior. Bo koło tych czystych to problem znika. Oczywiście poza metodami - kupić w wiejsckim sklepie lub zatankować u gospodarza . Gdybyś mógł je opisać tu lub w osobnym temacie byłbym bardzo wdzięczny. Waham się nad zakupem filtra i każde za i przeciw jest dla mnie ważne. |
_________________ trzeba spływać |
|
|
|
|
ManaT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 647 Skąd: Leszno
|
Wysłany: 2013-04-24, 08:31
|
|
|
Być może się mylę lecz mnie tego typu filtrowanie nie przekonuje - film na YT
Tu za Zirkau obawiam się o czas reakcji no i woda może bez trudu znaleźć sobie drogę między węgielkami.
Bardziej wiarygodna jest chyba taka konstrukcja - drugi film na YT |
_________________ trzeba spływać |
|
|
|
|
Zirkau
Zirkau
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 528 Skąd: Zirkau
|
Wysłany: 2013-04-24, 11:35
|
|
|
1. należy uwzględniać fakt, iż prymitywne metody filtacji służą minimalizacji ryzyka a nie liwkidacji zagrożeń.
2. Dobrą metodą wstępnej oceny stanu wody jest bioindykacja. Występowanie organizmów wrażliwych na zanieczyszczenia: rozwielitek wskazuje na brak zanieczyszczeń chemicznych.
Uwagi: raki gatunków obcych np. pręgowany (Orconectes limosus) nie jest wyznacznikiem czystości wód, podobnie jak rak sygnałowy Pacifastacus lenisculus
3. Występowanie dużej ilości gatunków a małej liczebności drobnych organizmów wskazuje na czystość wód, podobnie jak jej znaczna przeźroczystość
4. Występowanie namułów koloru szarego z dużą kolonią rurecznika lub czerwonych komarów jak ochotka wskazuje na zanieczyszczenie ściekami bytowymi. Pojednycze egzemplarze nie powinny wywołać nieopkoju ale kolonie już tak. (występują często w okolicy zrzutów wód z oczyszczalni czy wylotów kanalizacji deszczowej (nielegalne podłączenia szamb), oraz gdy rowy są zasilane np. odpływem gnojowicy czy odcieków z obornika lub innych stałych źródeł zanieczyszczeń.
5. Woda winna mieć delikatny zapach naturalny, roślinny lub ziemisty ale nie intensywny (szczególnie gdy nie znajdujemy uzasadnienia źródeł zapachu) . Nigdy nie powinna śmierdzieć rybami (świadczyć może o występowaniu sinic, lub rozkładających się ryb lub innych organizmów).
6. Odległości w Polsce nie są na tyle duże, by warto było na siłę próbować uzdatniać wodę, gdy nie jest to absolutnie konieczne.
7. Znajomość roślin, owoców. W okresie wiosennym duże ilości wody można pozyskać np. z brzozy, nacinając chociażby jedną z gałązek. |
|
|
|
|
Sylwek
Konto: Skasowane
Dołączył: 22 Kwi 2013 Posty: 166
|
Wysłany: 2013-04-24, 12:26
|
|
|
ManaT, no to Mister Zirkau, pięknie to opisał , pkt 6 jest najprawdziwszą prawdą , a do pkt 7 dodam ,że również klon i grab dają nam sok,który mało,że gasi pragnienie,to jeszcze ma cukier ,więc energia ,
osobiście zamiast filtra do wody ,wolałbym znaleźć na canoe miejsce dla jakiegoś małego destylatora |
|
|
|
|
ManaT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 647 Skąd: Leszno
|
Wysłany: 2013-04-24, 12:47
|
|
|
Co do punktu 6 czasem zaszywamy się w lesie na kilka dni, albo samo tak wychodzi, czyli te 10-20kg H2O trzeba tachać na przenoskach. Są rzeki z dużą ilością zwałek i trudnym brzegiem. Do wioski daleko. Z drzew pozyskać wodę trudno, myślę tu o brzozie, bo z innych nie piłem. Łatwo jest tylko w krótkim terminie, wczesną wiosną, czyli ten sposób na dłuższą metę odpada.
Co do destylatora to tutaj wybieram dźwiganie gotowego destylatu w mocno skoncentrowanym stanie. W końcu aż tak dużo go nie trzeba. Zawsze można nim odkazić nieco wody No i rany, a że czasem dusza krwawi...
Do stworzeń lubiących czystą wodę należy też gąbka słodkowodna, widziałem ją w Bobrze i w j. Lubikowskim, z Lubikowskiego zniknęła w jeden rok Wodę z tego jeziora gotowałem i piłem bez obaw. |
_________________ trzeba spływać |
|
|
|
|
ELTECH
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 531 Skąd: Ząbki koło Wawki
|
Wysłany: 2013-04-24, 13:40
|
|
|
Więc jednak dalej pozostają niezastąpione katadynki |
_________________ NASZA MAPA szczegóły w dziale "Uwagi do forum > Mapa Google"
Pozdrowionka |
|
|
|
|
Zirkau
Zirkau
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 528 Skąd: Zirkau
|
Wysłany: 2013-04-24, 13:56
|
|
|
Gąbki są wrażliwe na duży poziom NO3 w wodzie, natomiast zawiesina im nie groźna.
Bardzo pospolicie występują np. w Warcie, szczególnie Nadecznik rzeczny.
Jeśli ktoś się zaszywa, to warto umiejętnie wybrać miejsce na obóz, bo inaczej zmuszony jest nosić zapas wody. W Puszczy Noteckiej i w wielu innych rejonach, istnieją miejsca, gdzie biją naturalne źródła. Nie zawsze to jest źródełko artezyjskie tryskające jak w bajkach. Bardzo często tworzą wysięki gruntowe - wówczas należy takie miejsce przegłebić i poczekać aż woda się wyklaruje. Bardzo często można jest spotkać u podnóży duzych wydm, skarp. Ich obecność łatwo rozpoznać w lesie iglastym - gwałtownie zwiększa liczba drzew liściastych. Źródła te występują często w okolicy jezior, oczek wodnych ( a może odwrotnie, te zbiorniki występują blisko miejsc źródłowych).
W układzie naturalnego pozyskania wody - to MY musimy sie dostosować do otoczenia a nie otoczenie do nas.
Destylacja nie jest panaceum na uzyksanie czystej wody. Uzyskany towar jest bardzo zalezny od temperatury - alkohol i inne zw. organiczne odparowuje w bardzo zbliżonej temperaturze jak woda. Łatwo przenieść te zanieczyszczenia do destylatu. Stąd ważna jest zawartość wyjściowa zacieru, by głowa później nie bolała...
Zwykle małe rzeczki którymi poruszamy się na spływach niose wodę w miarę czystą, w której to bez obaw szorujemy np. gary. Mozna wówczas zrobić uproszczony filtr wody. Wykopać dołek, niedaleko rzeczki. Dobrze gdy grunt piaszczysty - wówczas mamy szansę na wodę czystszą niż bezpośrednio z rzeczki. Oczywiście wysiłek kopania opłaca się jesli planujemy zatrzymać się troche dłużej w danym miejscu.
Ponadto warto posiadać większe naczynie, które pozwoli uzupełnić braki w momencie samej wędrówki, tak przy okazji. |
|
|
|
|
ManaT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 647 Skąd: Leszno
|
Wysłany: 2013-04-24, 14:13
|
|
|
Cytat: | można jest spotkać u podnóży dużych wydm | no właśnie! Zjechałem rowerem całe nasze wybrzeże plażą i spotykałem tam często takie źródełka u podnóża klifów, czy woda z nich jest dobra do picia? Klif kilkanaście - dziesiąd metrów piachu, żwiru i co tam jeszcze ale na klifie wioska, szambo, cmentarzyk Wyobraźnia zadziałała i nie skosztowałem. Jaka różnica (chodzi o przydatność do spożycia) między wodą z takiego źródełka a z kałuży filtrowanej katadynem? Jak daleko musi być do cywilizacji, wiosek, pastwisk, pól żeby pić wodę ze żródła?
Cytat: | Łatwo przenieść te zanieczyszczenia do destylatu. Stąd ważna jest zawartość wyjściowa zacieru, by głowa później nie bolała... |
oj tak szczególnie trzeba pamiętać o tym, że śmiertelnie trujący metanol paruje tuż przed etanolem i w związku z tym pierwsza seta trafia na podpałkę. |
_________________ trzeba spływać |
|
|
|
|
Zirkau
Zirkau
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 528 Skąd: Zirkau
|
Wysłany: 2013-04-24, 14:39
|
|
|
ManaT napisał/a: | Cytat: | można jest spotkać u podnóży dużych wydm | no właśnie! Zjechałem rowerem całe nasze wybrzeże plażą i spotykałem tam często takie źródełka u podnóża klifów, czy woda z nich jest dobra do picia? |
A czy woda z kranu jest zdatna do picia? (zakładając że w tym gospodarstwie i tak mają kopaną jeszcze studnię).
Ludzie to piją, ale SANEPID gdyby badał nie zawsze dopuści taką wodę. Niestety, musimy to poddać własnej ocenie okolicy i jakości wody. |
|
|
|
|
ManaT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 647 Skąd: Leszno
|
Wysłany: 2013-04-24, 14:46
|
|
|
Czyli jednak lepiej filtrować nad rzeką z dala od gospodarstw i pól niż iść kilka km do gospodarza po wodę ze studni którą pewnie zasila woda podskórna, gdzie w okolicy stajnie, chlewnie i nawożone pola. |
_________________ trzeba spływać |
|
|
|
|
ELTECH
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 531 Skąd: Ząbki koło Wawki
|
Wysłany: 2013-04-24, 15:22
|
|
|
Weźcie jeszcze poprawkę na to że takie źródełka które są piękne i krystalicznie czyste i wyglądają apetycznie mogą być i najczęściej są zanieczyszczone odchodami zwierząt które w tych miejscach korzystają z wodopoju. A tego nie zobaczysz gołym okiem.
Generalnie spożywanie wody bezpośrednio nawet z górskiego potoku jest obarczone dużą dozą ryzyka i można to stosować w sytuacji extremalnej. Natomiast dla własnego bezpieczeństwa i samopoczucia lepiej po prostu wodę przefiltrować a następnie przed spożyciem przegotować.
Można pozyskiwać wodę wieloma sposobami - czy poprzez destylację filtrowanie sok z drzewa czy poprzez parowanie liści ale sąto małe ilości wody na które w dodatku trzeba długo czekać i takie coś opłaca się jak biwakuje się w tym samym miejscu przez kilka dni.
W naszych warunkach kiedy pływając po wodzie mamy jej w bród ale niekoniecznie czystej najlepszym rozwiązaniem jest po prostu katadynek + przegotowanie wody.
Nie ma co nosić wiader ze wsi bo to bez sensu ani kupować butelek wody na zapas bo nigdy takiego zapasu nie zrobisz żeby starczyło na całą drogę.
A tak filtr + większe naczynie i w ciągu pół godziny masz przefiltrowaną wodę do mycia i gotowania a do picia jeszcze dodatkowo ją gotujemy
Naprawdę sposoby survivalowe są dobre ale nie w naszych polskich warunkach gdzie odległości mamy nie aż tak wielkie i w sumie sporo cieków wodnych wszelakiej maści. |
_________________ NASZA MAPA szczegóły w dziale "Uwagi do forum > Mapa Google"
Pozdrowionka |
|
|
|
|
Zirkau
Zirkau
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 528 Skąd: Zirkau
|
Wysłany: 2013-04-24, 15:44
|
|
|
Czerpanie wody ze źródełek, górskiego strumyka, leśnych cieków nie podciągałbym pod extremum raczej zwiększenie ryzyka. Nie raz zdarza się pić wodę prosto z jeziora, rzeczki i nie jest to gwarancją ekscesów. Nie ma co demonizować.
Każdy widzi i sam ocenia - każdy rozum swój ma. Jeśli ktoś tej wiedzy praktycznej nie posiadzie, to może i filtr go zawiedzie jeśli nie rozróżnia i nie pojmuje co filtrują te filtry i na jakiej zasadzie. Nadmierna wiara jest bardziej zgubna.
Filtrowanie wody z rzeki czy z kranu u gospodarza - ryzyko podobne, choć wiemy że gospodarz żyje - warto ją tylko przegotować, a nie pic na surowo. No chyba że mamy czas by przygotować nasz żołądek na zmiany flory bakteryjnej.
Mimo wszystko filtry to dobra rzecz, bo nas uniezależniają. To jak korzystanie z mapy kompasu a GPS.
Pamiętać należy, że im bardziej zanieczyszczona woda, tym krótsze życie wkładów. Oraz że filtr węglowy raz zamoczony nie warto trzymać dłużej niż miesiąc (ryzyko rozwoju własnej flory bakteryjnej - w końcu w zamknięciu ma ciepło i wilgotno). |
|
|
|
|
|