forum.Kanu.pl » Strona Główna

 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: Myszoor
2013-06-13, 09:15
Jak "skopać" połącznie kanu i silnika
Autor Wiadomość
Żółtodziób 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 214
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2013-06-02, 10:39   

Wykonanie konstrukcji miodzio...

Szacun dla Strzałki.

Ale... kiedy próba na wiosłach ?
Z tego co było deklarowane silnik jest jednostką pomocniczą do pływania w górę.
Kiedy zatem będa próby na napedzie podstawowym ?

Obserwuję tę konstrukcje od początku. Głównie ze wzgledów technicznych. W temacie idei nie będę sie wypowiadał żeby nie ranić uczuć :)
Co do wlaściwości nautycznych - zwłaszcza w odniesieniu do pierwotnych założeń- będzie to kostrukcja wybitnie niepraktyczna i zawodna. A już napewno nie będzie realizowane pierwotne założenie: w góre na silniku w dół na wiosłach.
Z prozaicznego powodu - wygodnictwa :)
Wystarczy poobsewować "żeglarzy" jak śmiało na swych żaglówkach pomykają ...na silnikach.
A że nie praktyczna to widac na filmach.
Do zrzucenia całości na wode potrzeba kilka osób. Wystający wał sprawia że nie da sie tej konstrukcji zsunać do wody ani przodem ani tyłem. trzeba ja wnosic na głęboką wodę.
Wejście do środka i wyjście na brzeg mozliwe będzie z wody albo z pomostu.
Przejście przez jakąkolwiek przeszkode wodną będzie niemozliwe bez stania na dnie, więc kłoda na głębokiej wodzie będzie nie do pokonania.
Ale o tym wiedzą tylko ci co takowe pokonywali.
Zamknięcie silnika w komorze... Każdy kto miał pojazd z silnikiem chłodzonym powietrzem wie że silnik musi posiadac wydajny wentylator, albo będzie chlodzony opływającym powietrzem. Tutaj silnik z założenia ma byc na powietrzu, więc wszelkie wloty powietrza nie zapewnią nalezytego chłodzenia. Albo komora będzie jak ser szwajcarski. Co raczej nie bedzie dzialac tłumiąco.
W efekcie komora będzie cały czas otwarta.
Przez ostatnie dni raczej nie było upałów a jakie były z silnikiem problemy to sam autor opisuje. A co będzie przy 30 stopniach ?

Generalnie przewiduję że łódka będzie operowac jedynie na wodzie głębokiej w bliskiej odległości od macierzystego portu (czyt. pomostu) i będzie łódką chałaśliwą. A wiosła będa w użyciu jedynie w razie awarii silnika albo przy dobijaniu w obawie o śrubę.
Sam autor zapewne tez juz te "przymioty" zauważac zaczął, ale je politycznie przemilcza.

Dalszy "rozwój" konstrukcji to juz raczej będzie brnięcie w ślepy zaułek żeby odsunać w czasie uznanie błędu.

W sumie Schwimmwannenowi należą sie podziekowania że powierzył środki i czas na realizacje tego projektu.
Dzięki Niemu może inni nie popełnią takiego błędu. :grin:
 
 
TIM 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 130
Skąd: Okonek
Wysłany: 2013-06-02, 12:12   

Dobrze to ująłeś,od początku ta konstrukcja skojarzyła się z narwalem,ale on pływa znacznie sprawniej :lol: :lol: :lol: :lol:
 
 
SCHWIMMWANNEN

Konto: Skasowane
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 193
Wysłany: 2013-06-02, 13:26   

Witam
SCHWIMMWANNEN niczego dyplomatycznie nie przemilcza tylko był na działce a po powrocie pojechał na ślub i wesele z którego wrócił nad ranem i odsypiał.
Dyplomacja ani przemilczenie czegokowiek nie jest moja mocna stroną.
Nigdy nie uciakałem od rozmowy i nie uciakam.
Jestem chłopak wychowany na Żoliborskich blokowiskach i uciekam tylko przed pszczołami na których jad mam uczulenie :mrgreen:
Zbyt wcześnie Żółtodziób zbyt wcześnie oceniasz owoce mojej i Strzałki pracy.
To świadczy że jesteś nieciepliwy a taka cecha nie sprzyja budowaniu i tworzeniu może tylko skończyć się sraczką przez zjedzenie niedojrzałego owocu :lol:
Żółtodziób ? -Wcześniej nie pozwoliła Ci obawa że twoje uwagi mogą się nie sprawdzić więc dyplomatycznie przemilczałeś i nie pisałeś nic a teraz dostałeś wiatru w żagle i złudzenie że coś nie jest tak to teraz napiszę że wiedziałem że to nie będzie działało ?
Nie spodziewam się na tym forum zrozumienia moich potrzeb a od jakiegoś czasu nie spodziewam się też wsparcia technicznego w budowie zmotoryzowanego kanu ale spodziewam się obiektywizmu.
Miałem nadzieję że ludzie wody mają szersze doświadczenia którymi się podzielą i podpowiedzą jak takie kanu zbudować.
Okazuje się jednak ze większość z tych co piszą w moim temacie nie maja pojęcia technicznego i wiedzy na temat silników i mechaniki lub nie mają ochoty się tym podzielić.
Czytając twój post mam mieszane uczucia, albo jesteś nieobiektywny i wybierasz wybiórczo moje teksty z tematu i fragmenty z filmu dla udowodnienia swojej teorii albo nie potrafisz podejść do tematu logicznie przez chwilę próbując wejść w moja skórę i zastanowić się dla czego coś jest tak a nie inaczej i jaka jest kolejność tego co robię.
Płace teraz koszt mało marketingowego podejścia i braku profesjonalizmu w kręceniu filmów z wodowania i pływania.
Obiecuje że specjalnie dla ciebie nakręcę film na statywie albo zaproszę jeszcze kogoś kto potrafi to zrobić i pokaże jak można założyć szybko long taila i spuścić kanu do wody.
Posłużyłem się w kręceniu filmu żoną więc chciałem szybko wsadzić kanu na wodę i zająć się testami.
Efekt pokazujący jak udało mi się zfokusować żony i mojej mamy uwagę można zaobserwować od 1.5 minuty filmu. 
Ja nie zamierzam bić rekordów w spływaniu Pilicą więc prędkość mnie w dół rzeki nie interesuje tylko sterowność którą nie da się sprawdzić mając long taila w wodzie.
Trzeba się najpierw skupić na systemie podnoszenia i opuszczania long taila żeby dopiero po rozwiązaniu tej kwestii zająć się pływaniem na wiosłach.
To tak jakbym zajął się planowaniem jak wspaniale będzie pływało kanu w dół rzeki a temat bagażnika na dachu auta olał sobie totalnie.
Silnik w kanu ma spełniać rolę logistyczną jak auto z bagażnikiem na dachu do jego przewożenia.
Twoje uwagi są nie logiczne i chaotycznie rzucone bez przemyślenia w jakiej kolejności musze wszystko ogarnąć.
Kanu ma startować z miejsca gdzie mamy działkę i gdzie mam wybudowany slip na głęboką wodę.
Nie bardzo rozumiem twoich obaw że nie da się wsiąść na płytkiej wodzie do kanu tuz obok pomostu.
Pomost został zrobiony po to że jeżeli Pilica będzie jeszcze płytsza to żebym nie musiał brodzić w mule obok pomostu tylko z niego sobie wsadził rodzinę na pokład.
A jak woda jest wyższa to wchodzę z brzegu do kanu.
Dodam tez że 200 metrów od naszego domku jest ogólnodostępna plaża z łagodnym zejściem do wody bez znaczenia jaki jest poziom wody w Pilicy.
Może nie oglądałeś filmiku do końca w którym omawiam gdzie i jak ma być wodowane kanu ?
Może nie zwróciłeś uwagi że tam gdzie jest slip jest głęboko a tu gdzie jest pomost jest płytko ?
Może tez nie zwróciłeś uwagi że pod kanu są kółka do transportu na odcinku 25 metrów wprost z garażu na slip ?
Z jednej strony piszesz że źle się woduję a z drugiej że nie pokazuję jak pływa się na wiosłach.
Przecież żeby pokazać jak pływa się na wiosłach to trzeba najpierw załatwić temat wodowania i podnoszenia long taila i sterowania.
To pierwsze wodowanie w miejscu docelowym kanu i po to było spotkanie żeby te kwestie sprawdzić.
O jakich przeszkodach wodnych piszesz skoro ja nie zamierzam pokonywać żadnych przeszkód wodnych i spiętrzeń.
Naprawdę bardziej obiektywne twoje uwagi by były gdybyś postarał się włączyć trochę logiki i gdybyś postarał się lepiej wczuć w moje potrzeby i założenia a nie patrzył na temat przez swoje potrzeby i oceniał przez pryzmat swojego pływania.
Ja wolę pomęczyć się z wodowaniem kanu na własnym przystosowanym do tego brzegu a potem pomęczyć się z warkoczącym silnikiem płynąc w górę Pilicy niż męczyć się z logistyką wożenia kanu na dachu i proszenia się kogokolwiek o podwożenie mnie po auto które zostawiłem na starcie spływu.
Pisząc o chłodzeniu silnika który jest chłodzony z założenia producenta powietrzem a który zabudowuję nie odróżniasz chyba kolego różnic jakie występują między silnikami chłodzonym powietrzem.
Silnik od motocykla który żeby być chłodzonym musi jechać żeby pęd wiatru dokonał tej czynności w silniku od maszyn budowlanych chłodzenie spoczywa na wiatraku który jest schowany za szarpanką a który kręci się razem z wałem korbowym.
Jest on schowany w obudowie która nakierowuje chłodne powietrze na ożebrowany cylinder komory spalania oraz na głowicę.
Taki silnik może stać w słońcu i chłodzić ma go właśnie ten wiatrak wbudowany w silnik.
To wodowanie było po raz pierwszy z pawężą która ma podnosić i opuszczać long taila do wody a co za tym idzie podnosi i opuszcza silnik umiejscowiony w komorze.
Żeby skupić się na kwestiach chłodzenia i wyprowadzenia spalin trzeba najpierw wiedzieć jaki zakres ruchu będzie miał silnik w swojej komorze.
Po takich ustaleniach mogę sprawdzić gdzie mam w tej komorze i ile miejsca żeby puścić odpowiednie rury spiro zasysające zimne powietrze dostarczane przez wbudowany oryginalnie w silnik wentylator i gdzie mogę dać rurę wypuszczającą spaliny oraz dostarczającą powietrze do gaźnika.
Idziesz w swoich wywodach na bardzo duże skróty a pewnych etapów nie uda się przeskoczyć i je ominąć.
Trzymamy się harmonogramu a że ty go nie rozumiesz lub miałbyś inny to chętnie podyskutuje z tobą jaka twoim zdaniem powinna być kolejność budowy i testów.
Szkoda że obserwując ten temat jak sam piszesz od początku nie podzieliłeś się swoimi uwagami wcześniej tylko teraz wpadasz jak partyzant do tematu i wypowiadasz się na temat testów nie zadając wcześniej pytań jaka mamy zaplanowaną kolejność i dla czego akurat taką.
Zachowujesz się trochę nie ładnie i moja subiektywna ocena może nie słuszna twojego zachowania jest taka: Jak się uda im to zrobić sprawnie to nie będę się odzywał i nic pisał a jak coś nie pójdzie tak jak mogło by pójść lub ja bym to zrobił lepiej  to się odezwę i skomentuję.
Ja chętnie na uwagi czekałem i czekam i jak na razie to tylko Malutki wypowiedział się merytorycznie i jego spostrzeżenie odnośnie steru okazało się trafne.
Co prawda Malutki nie ma wiedzy na temat napędów Long tail ale ja tego tu nie szukałem bo raczej mam ją lepszą.
Ale wniósł w temat pewne obawy poparte wiedzą a nie przypuszczeniami z fusów od kawy.
Gdybym chciał tu błyszczeć a nie szukał wsparcia to bym zamieścił film z wodowania dokończonym kanu a nie pokazywał efektów na wszystkich etapach.
Na przyszłość jak chcesz coś napisać to albo pytaj wcześniej skoro obserwujesz ten temat od początku albo uważniej oglądaj filmiki które zamieszczam lub lepiej przygotuj się merytorycznie bo to co piszesz o chłodzeniu silnika świadczy o tym że wszystkie silniki wkładasz do jednego wora silników chłodzonych powietrzem.
Mam jeszcze inne sprawdzone rozwiązania chłodzenia silników - sprawdzone przez innych ale nie będę tu się o tym rozpisywał bo pokazuję co buduję a nie czego nie na dzień dzisiejszy nie jestem zmuszony stosować.
I namawiam w większą wiarę w to co piszę , bo jak się wsłuchasz w filmik pod tytułem: Tu będzie mieszkało Orle Pióro to usłyszysz w tle piękny śpiew ptaków.
I jeżeli myślisz że zrezygnuje ze słuchania tego śpiewu spływając Pilicą na włączonym silniku i na dodatek z otwartą dla lepszego chłodzenia komorą to albo jesteś głupi albo mnie masz za głupiego – stawiam na to drugie 
Tata mi zawsze mówił nie wierz synu do końca w to co jest napisane bo przechodząc kiedyś na drewnianym płocie zobaczył napis du...a
Chciał pogłaskać i mu zadra weszła :mrgreen:
Nie wierz do końca to nie znaczy nie wierz wcale :wink: kolego ! czego tobie i innym życzę.

TIM napisał/a:
Dobrze to ująłeś,od początku ta konstrukcja skojarzyła się z narwalem,ale on pływa znacznie sprawniej :lol: :lol: :lol: :lol:


A kanu kojarzy mi się z krokodylem lub Arowaną ,ale on i ona pływaja znacznie sprawniej :lol: :lol: :lol:
A samolot kojarzy mi się z orłem, ,ale on fruwa znacznie sprawniej :lol: :lol: :lol:
i tak dale i tak dalej.............
Matka natura poprawiała i modyfikowała Narwala przez miliony lat a ty chcesz żeby w 3 miesiące ją dogonić i jeszcze pewnie zrobić lepiej ?
A i matce naturze zdarzały się ślepe zaułki choćby w postaci Żyrafy która nie ma szans żeby dalej przetrwać na ziemi bez modyfikacji tejże matki natury. :wink:
 
 
Żółtodziób 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 214
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2013-06-02, 14:00   

No cóż "nie głupi" Kolego.

W swym obiektywiźmie (ktory na szczescie zachowałeś) potwierdzasz powolne odchodzenie od pierwotnych zalożeń projektu.

Wkrótce życie zweryfikuje co tu dziś powiedzieliśmy.

Życze sukcesów w brnięciu (w mojej ocenie) w ślepy zaułek.

Co sie zaś tyczy STRZAŁKI to juz powiedziałem że chyle czoła przed jego warsztatem. Zawsze mam wielkie uznanie dla profesjonalizmu.

Moja sceptyczna wypowiedź dotyczy jedynie Twej idei którą na siłę starałeś sie wcisnąc tam gdzie nie ma na to miejsca.

Pozdrawiam.
 
 
SCHWIMMWANNEN

Konto: Skasowane
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 193
Wysłany: 2013-06-02, 14:09   

Żółtodziób napisał/a:

W swym obiektywiźmie (ktory na szczescie zachowałeś) potwierdzasz powolne odchodzenie od pierwotnych zalożeń projektu.

gdzie widzisz to powolne odchodzenie od pierwotnych założeń projektu.
Cel jest od początku ten sam a że modyfikujemy pewne techniczne pomysły to chyba normalne żeby nie zabrnąć w ślepy zaułek :lol:
na tym polegają testy i na tym polega budowa i projektowanie.
Najpierw ustala się cel a potem środek do tego celu - proste i uniwersalne :mrgreen:
Trochę inaczej niż w dzisiejszych czasach gdy najpierw wymyśla się produkt a następnie udowadnia nam się że nie da się bez tego żyć.
Bardzo proszę o wypunktowanie bo domyslam się że sporo według Ciebie jest założeń od których odszedłem ?

Strzałki profesjonalizm połączył się z moją ideą i wizją.
Strzałka nie jest bezdusznym szkutnikiem który poleciał na kasę i buduje coś co nie sprawia mu frajdy ale daje kasę.
Obaj mamy lepsze i gorsze pomysły o których rozmawiamy i próbujemy.
I obaj mamy frajdę z budowy czegoś od podstaw według własnych pomysłów.
Sukces pomysłu będzie naszym wspólnym sukcesem a porażka naszą wspólną porażka a radość z tworzenia czegoś nowego napędza i mnie i Strzałkę.
Następne już zamówione przez innego armatora kanu będzie miało 9 m długości i będzie 12 osobowe i też będzie miało long taila :razz:
Żółtodziób napisał/a:
Moja sceptyczna wypowiedź dotyczy jedynie Twej idei którą na siłę starałeś sie wcisnąc tam gdzie nie ma na to miejsca.

Niby gdzie nie ma miejsca w kanu, na Pilicy czy gdzie ?
Jak ktoś kiedyś zrobił sobie specjalny na kanu boczny kosz do motocykla w którym to kanu przyczepionym do motocykla woził żonę na spływ to zrobił źle dla siebie czy dla Ciebie ?
 
 
TIM 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 130
Skąd: Okonek
Wysłany: 2013-06-02, 20:16   

A i tak będzie to kanu jednego akwenu,bo nie sadzę by Ci się chciało za każdym razem wszystko demontować aby załadować do transportu bo na pomoc rodziny czy sąsiadów możesz liczyć dwa ,trzy razy.

Na filmiku widać że okolica przepiękna,silnik pasuje do niej jak pięść do nosa,wędkarze i sąsiedzi mogą być "ZŁOŚLIWI" gdy będziesz nadwyrężał ich słuch.
 
 
SCHWIMMWANNEN

Konto: Skasowane
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 193
Wysłany: 2013-06-02, 20:24   

Demontaż dla jednej osoby 20 - 25 minut razem z wyjeciem silnika pod warunkiem ze elektryę przy silniku zrobię na wtyczke.
Czemu mialbm zdemontować wszystko i wozić skoro demontowalnosc poszczególnych elementów jest po to żeby kau mogło zmieniać swoje oblicze w zależności od potrzeb jakie ma spełnić danego dnia.
Po co mi pomoc przy przyczepce ?
Sam sobie dawalem radę z motorowka o wadze 300kg :lol:
Mam kółka pod kanu i sam dalem rade je wsadzić do garażu w ktorym jest próg 20 centymetrow nad ziemią bo garaż nie ma jeszcze wylewki i sam wsadzilem je na kółka z silnikiem w srodku.
Ale i tak nie zamierzam tego robić bo od tamy do ujścia do Wisły jest gdzie pływać a Wisła to okno na Polskę.
Może skusze się na jakiś wypad w Polske ale bez plywaka w 2 osoby na wioslach.
Nie zamierzam z silnikiem i kanu jeździć po Polsce :lol: po co ?
Zrobiłem je tak żeby się z nim nie wozić a gdybym chciał gdzies z nim jechać to nie zamierzam wozić wszystkiego tylko kanu.
Ja chcialem uwolnić sie od samochodu a nie wiązać sie jeszcze bardziej.
Oj chyba naprawde nikomu nie chce sie czytać dogłębnie tego co pisalem wczesniej.
Ja swoje potrzeby sprecyzowalem w pierwszych zdaniach a nadal otrzymuje uwagi ktore mnie nie dotycza i są trochę na siłę podnoszone.
Kupiłem sobie ciężarówkę a słyszę że nie bede mogł bez dachu 150 km/h w zakręcie lecieć nią :lol:
I co z tego skoro nie do tego zostala stworzona :lol:
Czego na tym forum sie dowiem czego sam nie wiem :?:
Panowie ja swoje a Wy swoje, normalnie głową w mur.
Ja nie buduje prototypu najlepszego kanu na świecie które zamierzam wprowadzić do seryjnej produkcji i nim handlować :!:
Nie zamierzam Was przkonywać że moje kanu jest lepsze od kanu któregoś z waszych.
Nawet szklak ma tę przewagę że nie trzeba sie tak martwić jak ukradną :mrgreen:
Ja buduje kanu dla siebie na Pilicę nad która mam działkę i własny slip i z której przez najbliższe lata niechetnie się bedę ruszał bo przebywanie na niej lub bliskiej i dalszej okolicy sprawia mi tyle frajdy że nie myślę o wożeniu się z kanu,
Jeżeli okaże się że mam taki zamiar a mobilność mojego kanu stanie sie jego wadą w załadunku to sprzedam je albo zrobie jeszcze jedno do wożenia na dachu o długości 470cm .
To aż tyle albo tylko tyle i nie potrzebne te dywagacje na temat wodowania, wożenia przeniosek, białej wody, uskoków wodnych itp.
Dajcie sobie na wstrzymanie bo to zaczyna być nudne - proszę.
Komentuję te dywagacje ze znudzeniem a wystarczyłoby tylko żebyście się dobrze wczytali po co robie to konkretne kanu i gdzie zamierzam nim pływać :wink:
Nabijamy licznik i faktycznie jak ktoś tu wpadnie nie z forum to nie będzie miał co czytać tylko cały czas to samo czy boże narodzenie jest ważniejsze od świąt wielkiej nocy :roll:

TIM napisał/a:

Na filmiku widać że okolica przepiękna,silnik pasuje do niej jak pięść do nosa,wędkarze i sąsiedzi mogą być "ZŁOŚLIWI" gdy będziesz nadwyrężał ich słuch.


Tak tak :lol: a rolnicy w mojej wsi przebijają sobie koła jak ktoś ma za głośny traktor.
Domek na działce ulokowany jest 50metrów od drogi asfaltowej którą jeżdżą elektryczne auta a traktory i kombajny napędzane są na solary :mrgreen: i odchody krowie. :mrgreen:
A dzieci na plaży bawią się w knebelkach na ustach, hustawka na drzewie z którego skaczą do wody jest na specjalnej linie z NASA która nie trzeszczy jak sie bujają.
A WSKi i inne wiejskie wozidła z PRLu mają tłumiki z filharmonii i jak ktoś ma za głosny sprzęt na wsi to go wiadłami zabijają lub wiozą do lasu :mrgreen: na rozmowę z sołtysem.
 
 
Żółtodziób 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 214
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2013-06-02, 21:28   

Kolego Schwimmwannen.
Odpowiadając na twe zarzuty dlaczego tak znienacja cię "zaatakowałem"
Ano dlatego, że sam to onegdaj zasugerowałeś:

SCHWIMMWANNEN napisał/a:
A najlepiej krytykować po owocach a nie siewach....


Uznałem, że owocowanie jest na tyle w pełni, że głos już wolno mi zabrać.

Jakie odejście od pierwotnych założeń widzę.?
Ano takie jak już wspominałem. Deklarowałeś na wstepie że ma to być zwyczajna kanadyjka i że silnik jest ci potrzebny jako zastępstwo za samochód do pływania w górę rzeki. Deklarowałeś ktoremuś koledze, że napewno nie będziesz go mijał spływając w dół hałasując silnikiem.
Teraz już nigdzie nie mówisz o pływaniu na wiosłach, a wprost mówisz że nie będzie potrzeby demontowac wału bo i tak będziesz kończył przy pomoście.
Przesiadasz sie po prostu z większej łodzi motorowej na mniejszą.

A czemu wcześniej nie sugerowałem ci nic w zakresie rozwiązań?

Bo ty podobnie jak kol. Sylwek od początku miałeś wizję odporną na sugestie.

Co wielu adwersarzom odowadniałeś.

Ja nie mam zamiaru wdawać sie z toba w polemikę ktora z założenia nic by nie dała.
Ograniczam sie do oceny.

A żeby nie było, że tylko krytykanctwem sie param to dodam, wizja silnika pomocniczego nie jest dla mnie czymś odstraszającym w kanu. Pod warunkiem że jest to dodatek do niego, a nie odwrotnie.
Gdy na wstępie mówiłeś o potrzebie płynięcia w górę po to by móc potem swobodnie spływać uznałem, że chodzi ci o czysty kanuing dla którego silnik jest tylko środkiem do realizacji.
Co w zupełności załatwił by silnik doczepny. Którym twój silnik niewątpliwie jest.
Kiedy mówiłeś o pływaniu rodzinnym czy z przyjaciółmi, to raczej widziałem to jako katamaran zlożony z 2 klasycznych kanadyjek i napędem umieszczonym pomiedzy kadłubami.
Chyba nie trzeba wymieniać jakich wad przy takim rozwiązaniu by sie unikneło w odniesieniu do obecnego.
A zalety były by bezsporne.
2 kanadyjki to od 2 do 6 osób na spływie. Prostota demontażu silnika zamontowanego na belce. większa zwrotność zestawu z racji bliższego umieszczenia śruby i któtszych kadłubów. Łatwośc pokonywania przeszkód bo łatwe podnoszenie śruby.
Obeszło by sie prawdopodobnie bez steru bo zestaw byłby symetryczny i wiosło by do manewrowania wystarczylo.
łatwe przezbrojenie zestawu na 2 klasyczne kanadyjki. Napęd bez problemu mieści sie w kanadyjce , a jedyna niedogodność to wał który by ktoś miał pomiędzy nogami.
Oczywiście z założenia silnik by hałasował. Ale w tym rozwiązaniu też będzie- więc tu jest remis.
A taki zestaw katamaranowy to by była alternatywa do pokonywania otwartych akwenów szczególnie w warunkach wietrznych gdy pływanie na wiosłach nie jest ani bezpieczne ani łatwe.

I to by było na tyle...


pozdr.
 
 
Sylwek

Konto: Skasowane
Dołączył: 22 Kwi 2013
Posty: 166
Wysłany: 2013-06-02, 21:35   

Żółtodziób, Kolego ,ja nie jestem odporny na sugestie ,ja spadłem tu z Marsa z : w 80% "spartolonym " canoe :mrgreen: a Mariusz też nie jest odporny na sugestie, bo zrobił dokładnie to , co chciał zrobić ..
ja zresztą podobnie ,,.

i jeśli już piszę w temacie Mariusza ...

czy na tym forum jest ktoś,komu przez myśl przechodzi w ułamkowej części chociaż ,że nie wszyscy są tak zdolni i wyuczeni jak właśnie tenże Ktoś????
 
 
SCHWIMMWANNEN

Konto: Skasowane
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 193
Wysłany: 2013-06-02, 21:42   

Ale czemu ja mam nie kończyć z zamontowanym i podniesionym walem plynac na wioslach na dzialce ?
Moja rodzina liczy trzy osoby i nie potrzebuje drugiej kanadyjki zeby plywac rodzinne i żadnego laczenia w katamaran dwóch kanu nie przewidywalem.
Doszukujesz sie na sile w moich postach poparcia twojej tezy o zmianie przeznaczenia mojego kanu.
Zaczynam uważać ze trzymacie kciuki zeby nie wyszło nie majac z tego żadnej korzyści a ja trzymam kciuki zeby wyszło bo mam z tego korzyść i satysfakcję.
Ot typowo Polski konflikt interesów :lol:
Owoc nie skończony a już wiesz czy dobrze smakuje, czy zdrowy i czy rozwolnienia dostanę :?:
Twoje domysly co do przeznaczenia kanu z silnikem są wymyslem, przypuszczeniem i czysta spekulacją.
I terz Ty o tych silnikach doczepnych na Pilice ?
Ile mozna pisać o różnicach miedzy doczepnymi a long tailem , pisac juz mi nie chce tego samego od nowa.
Sam wsadz sobie doczepny do kanu i plywaj po Pilicy jak woda niska :mrgreen:
 
 
TIM 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 130
Skąd: Okonek
Wysłany: 2013-06-03, 07:54   

Dyskusja w tym wątku to już "bicie piany"-spójrz tutaj

http://forum.kanu.pl/view...der=asc&start=0
http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be

tak to zrobił kolega z forum-cicho, tanio,lekko, bez rozgłosu,bez zbędnej sieczki na kilkunastu stronach forum,no ale on nie jest sprzedawcą napędów.I nie będzie uziemiony ze względu na strefę ciszy.
 
 
SCHWIMMWANNEN

Konto: Skasowane
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 193
Wysłany: 2013-06-03, 08:15   

Mi uziemienie nie przeszkadza bo jest jednym z założeń.
A nie wierzę zeby pokazywany wyżej naped nożny sprawdził die w kanu 3 osobowym na Pilicy pod prad rzeki.
Wiec faktycznie jest to bicie piany ale nie z mojej strony. :lol:
 
 
TIM 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 130
Skąd: Okonek
Wysłany: 2013-06-03, 08:24   

Ale elektryczny chyba by się sprawdził,obejrzałeś filmik do końca?
 
 
SCHWIMMWANNEN

Konto: Skasowane
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 193
Wysłany: 2013-06-03, 09:06   

No właśnie chybaby sie sprawdził :?:
Na rzece która plynie z prędkością 8km plus zapas zeby prąd pokonać z 10km to daje razem 18km/h ten napęd uważam nie osiagnie takiej prędkości i nie da rady jej utrzymać przez 1.5 godziny.
A akumulatory potrzebne do osiagniecia takich parametrów ważyły by tyle co jedna dorosła osoba.
A1.5 godziny pływania i 2 doby ładowania, chyba że zelowe bym zastosował które sa przewidziane do całkowitego wielokrotnego rozładowania i lepiej znoszą przewrotki kanu.
Dajmy spokój z tą akademicką rozmową.
To tak jakby przekomarzac się czy auto z silnikirm spalinowym jest lepsze od auta z silnikiem elektrycznym.
Rozważać należy miedzy rozwiązaniami w swojej klasie, zastosowaniu i osiagach.
To sa inne całkowicie różne napędy z innymi zaletami które nie pokrywają się.
To jak widelec i łyżka które służą do jedzenia ale czego innego. :lol:
Ja nie przekonuje nikogo że napęd pedałowy jest gorszy od mojego spalinowego wiec prosze mnie też nie przekonywać do innego rozwiazania ktory nie jest dla mnie alternatywnym rozwiązaniem tylko całkowicie innym i nie spełniającym moich potrzeb co nie znaczy że mi się nie podoba i w pewnych warunkach chętnie bym z niego skorzystał.
Moc 125 lub 250 wat czyli jednego lub dwóch wioslarzy to za malo dla nurtu rzecznego :wink:
Aleeeeeee nie w tym konkretnym przypadku. :shock:
Dobrym sposobem na pełniejsze zrozumienie koncepcji generowania i konsumowania mocy będzie rozważenie przykładu generatora, jakim jest każdy z nas, a konkretnie nasze ciało. Ludzie pobierają energię pod postacią pożywienia, przechowują ją w formie tłuszczu, a następnie konsumują, wykonując codzienne czynności.
Ważę przy wzroście 183cm 78kg i nie zamierzam przez kanu z napędem pedałowym ważyć jeszcze mniej :mrgreen:
Po prostu przetwarzamy energię z jednej postaci na drugą.
Jest to proces ciągły, ale rzadko kiedy poddajemy go kontroli – no, poza ważeniem się na wadze łazienkowej.
Pomiar taki daje nam przybliżony obraz bilansu pomiędzy ilością energii spożywanej i wydatkowanej.
Można więc próbować mierzyć energię zużywaną podczas ćwiczenia na rowerze treningowym – da się ją wyrazić w watach, ale też kaloriach, obrotach na minutę, tętnem, a nawet temperaturą ciała.Istnieje wiele sposobów mierzenia mocy, ale większość z nich daje wyniki jedynie przybliżone.
Zacznijmy pedałować, obserwując wyświetlacz.
Jeśli nie będziemy się oszczędzać, możemy dojść do wyniku nawet 100 dżuli na sekundę (100 watów).
Intensywnie pedałując generujemy więc 100 watów średniej mocy ciągłej.
Jeśli będziemy tak ćwiczyć przez godzinę, wygenerujemy 100 watogodzin energii. Gdybyśmy podpięli nasz rower do sieci energetycznej, moglibyśmy nawet próbować tę energię sprzedać operatorowi elektroenergetycznemu, który mógłby ją przetworzyć na energię elektryczną.
Obserwując własny wysiłek w ciągu danego czasu możemy określić naszą wydajność jako generatora mocy.
Wytworzoną moc moglibyśmy wyrazić w watach, ale istnieją inne metody – na przykład porównanie jej do mocy generowanej przez konia, co pozwoli nam wyrazić własną efektywność w koniach mechanicznych.
Jeden koń mechaniczny równy jest 746 watom, co oznacza, że moc człowieka to zaledwie 0,075 konia mechanicznego. Chcąc więc dorównać mocy końskiej musielibyśmy zebrać się w co najmniej 10 osób.
Dlatego właśnie dobry koń jest cenniejszy (przynajmniej jeśli chodzi o pracę na roli) niż człowiek.
A zatem osobę, która jest w stanie generować 100 watów przez dłuższy czas, niż inna, możemy uznać za efektywniejszy generator mocy.
Gdybyśmy w tym momencie wyeliminowali z naszych rozważań czas, wtedy porównanie takie byłoby pozbawione sensu.
Kiedy czas działania nie jest określony, wówczas można przyjąć, że dane źródło może wytwarzać daną moc nieskończenie długo (w odróżnieniu od generatora-człowieka)
0.075 konia mechanicznego to za mało zeby powalczyć z prądem rzeki.
Potrzeba przynajmniej 2 koni żeby stać w miejscu na rzece a 3 żeby płynąć i trzeba jeszcze tę wydajność utrzymać przez 1.5 gidziny co jest niewykonalne :lol:
Akumulator służy do przechowania zapasowej energii która zabieramy dodatkowo i przechowania chwilowych nadwyżek energetycznych które przy pedałowaniu przez jedną osobę i tak nie wystąpią plynac pod prąd rzeki.
Mam taką propozycje- zaprojektuj mi kanu z napedem elektrycznym które spełni moje oczekiwania opisane na początku tego tematu i zlec komuś wykonanie.
Jeżeli Ci się uda zmieścić w kwocie 15 tysiecy złotych to zapłacę Ci dodatkowo 10 tysiecy za projekt i nadzór podczas budowy, testy itp.
Chcę mieć zasieg 20km pod prąd na Pilicy w 1, 5 godziny - dasz radę?
Powinno kanu ważyć nie wiecej niż to które zbudowalismy czyli jakieś 100kg z pływakiem, silnikiem, wałem, benzyną, waniganem, sterem i akumulatorem.
Wychodzi około 30-35kg na napęd razem z akumulatorem.

Jeżeli dasz radę to będę naprawdę bardzo zawodolony i sczęsliwy a nasza akademicka rozmowa przypominająca troche rozmowę o perpetum mobile urealni i pokaże że to co piszesz jest wykonalne.
Inaczej traktuje naszą dywagacje jak koncert życzeń teoretyka. :cry: [/b]
 
 
Malutki 

Pomógł: 14 razy
Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 185
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2013-06-03, 10:12   

Cytat:
A1.5 godziny pływania i 2 doby ładowania

Takich właśnie wstawek w Twoich postach nie lubię. Trudno przypuszczać byś był aż tak niedouczony by nie wiedzieć że to bzdura.

Malutki
www.hobbo.net
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku


Skocz do:  

Aktywności propagowane w tym forum mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia.
Administrator nie bierze odpowiedzialności za ewentualne wypadki zaistniałe podczas ich uprawiania.
Pływaj zawsze w kamizelce asekuracyjnej. 90% (!) utonięć można by uniknąć gdyby ofiara miała ją założoną!

Korzystanie z Forum.Kanu.pl i www.Kanu.pl oznacza akceptację Regulaminu oraz zgodę na wykorzystywanie plików "cookies".

Administratorem www.Kanu.pl i forum.Kanu.pl jest Piotrek "Myszoor" Kaleta.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group