Kawa na biwaku, sposoby przygotowania |
Autor |
Wiadomość |
ra_dek
Dołączył: 12 Lip 2012 Posty: 67 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2012-07-17, 15:27 Kawa na biwaku, sposoby przygotowania
|
|
|
Bez kawy to sobie spływu nie wyobrażam, a już na pewno poranka.
Są różne patenty i sposoby, może opiszecie jak zrobić dobrą kawę na biwaku?
Zastanawiam się nad kupieniem takiego małego "ekspresu"/czajniczka ciśnieniowego, ale to waga i objętość, do tego do termosiku trzeba by kilka razy robić. Słyszałem o parzeniu kawy w termosie /w saszetkach/. |
_________________ Pozdrawiam Radek
Jakie ubrania: http://forum.kanu.pl/viewtopic.php?p=4963#4963 |
|
|
|
|
ewa
Konto: Skasowane
Dołączył: 03 Paź 2010 Posty: 237
|
Wysłany: 2012-07-17, 16:41
|
|
|
wodę gotujemy w czajniku, garnku lub "u znajomych"; kawę wsypujemy do kubeczka. i gotowe.
p.s. Maciek robi dobrą kawę |
|
|
|
|
ra_dek
Dołączył: 12 Lip 2012 Posty: 67 Skąd: Kraków
|
|
|
|
|
ewa
Konto: Skasowane
Dołączył: 03 Paź 2010 Posty: 237
|
Wysłany: 2012-07-17, 18:55
|
|
|
jeden lubi córkę a drugi teściową |
|
|
|
|
radorz
Dołączył: 01 Lut 2012 Posty: 35 Skąd: Pruszcz Gdański
|
|
|
|
|
drawa
stary zgrywus
Dołączył: 09 Kwi 2011 Posty: 751 Skąd: Warthegau
|
|
|
|
|
ra_dek
Dołączył: 12 Lip 2012 Posty: 67 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2012-07-20, 12:35
|
|
|
Miałem kiedyś taką kawiarkę, tylko potem przerzuciliśmy się na indukcję i komuś dałem.
Patent dobry, nie specjalnie ciężki, kawa spoko. To na pewno dobry pomysł.
Czy na ognisku rączka się przypadkiem nie fajczy? |
_________________ Pozdrawiam Radek
Jakie ubrania: http://forum.kanu.pl/viewtopic.php?p=4963#4963 |
|
|
|
|
radorz
Dołączył: 01 Lut 2012 Posty: 35 Skąd: Pruszcz Gdański
|
Wysłany: 2012-07-23, 21:59
|
|
|
Próbowałem znaleźć zdjęcie kawiarki w akcji, ale jakoś nie mogę. Wróciłem ostatnio z tygodniowego spływu Dobrzycą i Rurzycą, kawiarka cała okopcona, ale poza tym bez strat. Stawialiśmy kawiarkę na ruszcie lub bezpośrednio w żarze, gdy był mniejszy ogień. |
|
|
|
|
Grad
Dołączył: 16 Lip 2012 Posty: 23 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2012-07-30, 15:10 kawa, czy zalewajka?
|
|
|
Zdecydowanie kawa.
Rano bez kawy jest jak nie rano. My najchętniej Maxwell. Niedroga, niekwaśna, a mocna (bo taka powinna być) - nie mdli. No, i oczywiście bez grama cukru.
Czyli po prostu kawa.
Postanowiłem, że wtrącę swoje trzy grosiki, a że mało kolorowo w tym wątku -wywieszę zdjęcia.
Kawę parzymy korzystając z kuchenki na butli 4kg. Ale na krótkie wypady posiłkujemy się tym, co niezbędne. Proszę się nie dziwić, że uważam, iż kratka po grylu jest niezbędna. Jest bardzo wygodna. I garnek się postawi, i patelkę, i oczywiście - kubek kawowy
Samo gotowanie wrzątku trwa 5-10 min (w bezwietrzny dzień grzeje się szybciorem). Należy tylko pamiętać, że na początku grzania zimna woda+ciepło z ognia powodują krótkotrwałe, ale intensywne "pocenie" się kubka. Można wytrzeć, można bardziej odkręcić kurek z chrustem
Oczywiście - ucho kubka jest gorące. Córa pracuje nad patentem "kijek nadłamany na trzy"- by złapać, i bezpiecznie przytrzymać. Spoko, jak opracuje metodę - post uzupełnię. Póki co - używam "ściereczki" z trawy, przed złapaniem za ucho skręconej kilka razy, i zmoczonej.
Mając taki zestaw, i jeszcze ogień "pod kuchnią" - zaparzenie porządnej, tureckiej to bajka. Pozostają jeszcze dwa problemy. Pierwszym z nich jest doczyszczenie kubka. Jak by się nie starał - zawsze się okopci. Cóż, popracować też trochę trzeba, jeśli się chce mieć kawusię
Drugim problemem jest zebrać i zabezpieczyć przed wilgocią chrust na poranną. Ale myślę, że jak każdy nałogowiec - i kawosz - nie pozwoli sobie bez kawki rano pozostać
Smacznej i pachnącej życzę
|
_________________ ....bo jeśli się nie boisz, to znaczy, że już nie żyjesz |
|
|
|
|
Żółtodziób
Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Kwi 2012 Posty: 214 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2012-07-30, 17:18
|
|
|
Tak przy okazji...
Zaczne jak w bajce:
W dawnych, dawnych czasach...,
gdy benzyna do radzieckiej kuchenki turystycznej byla na kartki, a nabicie butli turystycznej gazem było nie lada wyczynem, podstawowym żródłem ciepła było mi ognisko. Zeby zatem deszczowa noc nie oznaczała dla mnie śniadanka na sucho zawsze pod kanadyjke wkładałem kilka suchych gałęzi na rozpałkę. Jako, że deszcz mógl dopaść również w dzień przeto dla zabezpieczenia sie i przed tym, przy niepewnej aurze woziłem ze soba powiązaną mała rozpałkę suchego drewna zabezpieczona workiem foliowym.
Leżała ona sobie niekiedy kilka dni (albo tygodni) nietknieta. Ale bywało, że zapewniła mi ciepłą kolację po deszczowym dniu.
Poniewaz nadal preferuję jako podstawowe źródlo ciepła ognisko, więc rozpalam je zawsze gdy sa ku temu warunki.
A pod łódka zawsze na noc pozostaje żelazna rezerwa suchego drewna.
Gdy zaś dopadnie mnie leń , wtedy siegam po kilogramową butle turystyczną która wożę jako rezewową rezerwę.
Troche off topic ale związany w pewnym sensie z kawą i pogodą
A co sie tyczy picia kawy- pijam Inkę.
Na szczeście nie kawa mną rządzi, tylko ja nią |
|
|
|
|
Grad
Dołączył: 16 Lip 2012 Posty: 23 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2012-07-30, 19:34
|
|
|
No tak, nic, kompletnie nic nowego nie wymyśliłem, hehe
A, zapomniałem dopisać, że wożę ze sobą rozpałkę grilową, ale taką w "czekoladzie", przesiąkniętą parafiną. Pół takiej kostki rozdzielonej paznokciem po grubości znakomicie rozpala ognisko, nawet z lekko wilgnego chrustu. Dla ogniska to taka nowoczesność, wiesz Żółtodziób, jak dla komputera internet
A Inkę uwielbiam, z mleczkiem mi najlepsza |
_________________ ....bo jeśli się nie boisz, to znaczy, że już nie żyjesz |
|
|
|
|
drawa
stary zgrywus
Dołączył: 09 Kwi 2011 Posty: 751 Skąd: Warthegau
|
Wysłany: 2012-08-11, 06:00
|
|
|
KAWA i ekspres w jednym http://allegro.pl/kawa-gr...2537560721.html Cytat: | Jednorazowy ekspres z kawą.
Wyborna kawa z najlepszych regionów świata w Twoim plecaku, torbie i walizce.
Kawa Grower's Cup to doskonały aromat i orzeźwiający smak, bez konieczności mycia naczyń z fusów. Wystarczy zalać wrzątkiem torebkę Growers Cup, by po pięciu minutach cieszyć się aż trzema filiżankami aksamitnej kawy. Po wypiciu opakowanie po prostu wyrzucamy do kosza. Zaparzanie pysznej kawy w podróży jeszcze nigdy nie było tak przyjemne! | tylko co ja bym zrobił z trzecią fliżanką |
_________________ Forum spływy pontony http://splywy-pontony.pho...68&p=1759#p1759 |
|
|
|
|
madrivercanoe
Dołączył: 15 Kwi 2011 Posty: 315
|
|
|
|
|
drawa
stary zgrywus
Dołączył: 09 Kwi 2011 Posty: 751 Skąd: Warthegau
|
Wysłany: 2012-08-19, 07:00
|
|
|
Na ostatni spływ zapomnieliśmy zabrać torby z kawą ,herbatą sztućcami.[ kolega Wiesław powiedział by 'barani łeb']. Fasolke i chińskie zupki jedliśmy nożem.Nie było sensu kupować herbaty, w to miejsce doszły koguciki które o dziwo bardzo dobrze uzupełniały się z koziołkiem. |
_________________ Forum spływy pontony http://splywy-pontony.pho...68&p=1759#p1759 |
|
|
|
|
madrivercanoe
Dołączył: 15 Kwi 2011 Posty: 315
|
|
|
|
|
|